Nie ma na nią mocnych Więcej ➡️

Aryna Sabalenka to zrobiła! Było już 2:6 w tie-breaku! Istny thriller o półfinał

Cztery obronione piłki meczowe z rzędu w tie-breaku i genialny powrót Aryny Sabalenki w meczu z Jeleną Rybakiną. Białorusinka i Kazaszka rozegrały kolejny niezwykły spektakl w ćwierćfinale w Berlinie, a po blisko trzech godzinach pojedynku górą była liderka rankingu WTA 7:6 (6), 3:6, 7:6 (6). Zobacz nagrania z pięknych akcji. W półfinale turnieju na Sabalenkę czeka specjalistka od nawierzchni trawiastej i triumfatorka Wimbledonu sprzed dwóch lat.

Mimo obniżenia lotów przez Kazaszkę w ostatnim czasie jej starcia z liderką światowego rankingu stały się klasykami. Pojedynek w ćwierćfinale w Berlinie było jedenastym pojedynkiem, a wśród poprzednich lepszy bilans miała Białorusinka 6:4. Większość dotychczasowych meczów była bardzo zacięta. Zdecydowaną faworytką spotkania była rzecz jasna najlepsza tenisistka świata, ale na trawie wszystko może się wydarzyć. Zwłaszcza że Rybakina świetnie czuje się na tej nawierzchni. Jej jedyny wygrany wielkoszlemowy turniej to Wimbledon. W Wielkiej Brytanii była również w ćwierćfinale i półfinale, a w Berlinie przygotowuje się do ponownego dobrego startu w jednym z czterech najważniejszych zawodów roku.

Już początek pierwszego seta pokazał, że czeka nas kolejny zacięty mecz, w którym nic nie jest pewne. Dwa pierwsze gemy wygrały returnujące. W dalszej części partii obie polepszyły swoje serwisy, zwłaszcza trafiająca pierwsze piłki Rybakina. Mimo to gra nie stała się monotonna. Tenisistki zachwycały bowiem długimi wymianami, podczas których o każdy punkt musiały się solidnie nabiegać po korcie. Wyrównana gra toczyła się aż do tie-breaka. W nim również konieczne było rozegranie większej liczby punktów, by 8:6 triumfowała Sabalenka.

Drugi set również zaczął się od przełamania, ale po chwili Rybakina obroniła swój serwis i wyszła na dwugemowe prowadzenie. W połowie seta Białorusinka odrobiła stratę. Wydawało się, że Kazaszka opada z sił i jest gorzej przygotowana fizycznie. Na takie sugestie odpowiedziała jednak znakomicie, przełamując w siódmym i dziewiątym gemie. Wyrównała stan całego meczu wynikiem 6:3.

Po dwóch godzinach na korcie tempo gry i długość wymian spadły. Na starcie trzeciego seta po raz pierwszy w meczu wygrywały podające. Pierwsze przełamanie nastąpiło w samej końcówce. Dziewiątego gema do zera wygrała Sabalenka i serwowała po wygranie meczu, gdy nie wiadomo skąd Rybakina zdołała znaleźć energię na wyrównanie. O losach awansu zadecydował tie-break, w którym Kazaszka miała cztery piłki meczowe. Nie wykorzystała żadnej i po niezwykłym powrocie to Sabalenka triumfowała 8:6.

Wcześniej na triumfatorkę w półfinale czekała już Marketa Vondrousova. Zwyciężczyni Wimbledonu sprzed dwóch lata wraca do formy po kontuzji i kolejny raz udowadnia, że na trawie jest jedną z najlepszych zawodniczek świata. Zagra o finał, choć w rankingu WTA zajmuje dopiero 164. pozycję.