Zwrot akcji! Więcej ➡️

To była szokująca decyzja! Mirra Andriejewa postanowiła nie brać udziału w turnieju w Tokio, a co za tym idzie zrezygnowała z szansy na występ w WTA Finals. Teraz Rosjanka postanowiła zabrać głos. I rozwiała wątpliwości.

Walka o udział w WTA Finals toczyła się do samego końca. Gdy znaliśmy już siedem uczestniczek prestiżowego zakończenia sezonu, w grze o ostatnie miejsce turnieju w Rijadzie miały stoczyć dwie zawodniczki. Miały, ale jedna z nich nagle zrezygnowała.

To Mirra Andriejewa była w lepszej sytuacji w rankingu WTA Live, ale postanowiła zrezygnować z udziału w turnieju w Tokio. A skoro w nim zagrała Jelena Rybakina, to rzutem na taśmę właśnie zawodniczka z Kazachstanu załapała się do WTA Finals. Mówiło się, że na drodze Rosjanki do awansu mogły stanąć problemy z wizą. Okazuje się jednak, że sytuacja miała wyglądać inaczej.

Dziennikarka Reem Abulleil poinformowała bowiem, skąd wzięło się nagłe wycofanie się Mirry Andriejewej.

— Rozmawiałem z Mirrą, która wyjaśniła, że opuszczenie Tokio NIE było spowodowane problemami z wizą. To była decyzja zespołu. “Myślę, że już nie popełnimy tego błędu” — napisała w mediach społecznościowych.

Jelena Rybakina rozpoczęła zmagania w WTA Finals od zwycięstwa 6:3, 6:1 nad Amandą Anisimovą. W kolejnym meczu Kazaszka zagra z Igą Świątek. Początek tego spotkania w poniedziałek, 3 listopada o godz. 15.00. Relację na żywo przeprowadzi Przegląd Sportowy Onet.