NFL
ZUS zabiera głos w sprawie prezydenckiej waloryzacji emerytur. Nie ma na to pieniędzy
Zakład Ubezpieczeń Społecznych prześwietlił prezydencki projekt ustawy zmieniający zasady waloryzacji rent i emerytur. Karol Nawrocki proponuje, by osoby z niewysokimi świadczeniami miały zagwarantowaną kwotową podwyżkę. W przyszłym roku byłoby to 150 zł brutto. ZUS stawia jednak sprawę jasno: na wprowadzenie zmian w systemach informatycznych potrzebuje nawet rok. Zresztą i tak nie ma pieniędzy w 2026 r. na to, by wprowadzić nowe zasady.
ZUS prześwietlił projekt prezydenta w sprawie waloiryzacji emerytur. Wniosek jest jeden: zakład potrzebuje roku, by wdrożyć te przepisy. 2
Zobacz zdjęcia
ZUS prześwietlił projekt prezydenta w sprawie waloiryzacji emerytur. Wniosek jest jeden: zakład potrzebuje roku, by wdrożyć te przepisy. Foto: newspix.pl/Damian Burzykowski/newspix.pl, Fakt.pl, Aleksander Majdański/newspix.pl
Prezydent Karol Nawrocki na początku listopada skierował do Sejmu projekt ustawy, który zakłada zmianę w mechanizmie waloryzacji emerytur i rent. Obecnie wszystkie świadczenia są podnoszone o taki sam procent — co oznacza, że osoby mające niewysokie emerytury i renty zyskują niewiele, lepiej uposażeni seniorzy — więcej. Prezydent chce wprowadzić gwarantowana podwyżkę, kwotową. W przyszłym roku miałaby ona wynieść 150 zł i co roku byłaby podnoszona.
W przypadku, gdy emeryt uzyska w wyniku waloryzacji podwyżkę emerytury przykładowo o:
• 80 zł — wówczas dodatkowo otrzyma kwotę uzupełnienia podwyższenia emerytury do kwoty minimalnego podwyższenia w wysokości 70 zł (w sumie podwyżka wyniesie 150 zł brutto);
110 zł — wówczas dodatkowo otrzyma kwotę uzupełnienia podwyższenia emerytury do kwoty minimalnego podwyższenia w wysokości 40 zł (w sumie podwyżka wyniesie 150 zł brutto);
• 160 zł — wówczas nie otrzyma kwoty uzupełnienia podwyższenia emerytury (podwyżka emerytury będzie bowiem wyższa od kwoty minimalnego podwyższenia, tj. 150 zł).
W tabeli przedstawiamy wyliczenia, jak mogłyby się zmienić wypłaty. Pod uwagę bierzemy dwa warianty — obecny (czyli waloryzacja procentowa o 4,88 proc.) i prezydenta (niższe świadczenia są podnoszone o 150 zł brutto), wyższe procentowo (o 4,88 proc.).
Kto w praktyce mógłby zyskać? Prezydencka inicjatywa dotyczyłaby emerytur i rent od kwoty minimalnej do ok. 3 tys. zł brutto. Niższe świadczenia niż minimalne rosłyby procentowo. Tak samo podniesione byłyby świadczenia powyżej 3 tys. zł brutto, bo w ich przypadku podwyżki procentowe byłyby korzystniejsze — przy założeniu, że waloryzacja wyniesie 4,88 proc. (tak, wynika z przyjętej przez Sejm ustawy budżetowej).
Prezydencka inicjatywa jest obecnie w konsultacjach i została już prześwietlona przez ekspertów ZUS. “Projektowane regulacje wydają się być nadmiarowe” — wskazuje zakład w swojej analizie i wymienia dodatkowe świadczenia, które przysługują emerytom i rencistom. Chodzi m.in. o: trzynastki, czternastki, rodzicielskie świadczenie uzupełniające, czyli tzw. emeryturę Mama 4 plus, czy rentę socjalną.
ZUS wskazuje, że jest za mało czasu na wdrożenie takich przepisów, by obowiązywały od 1 stycznia 2026. “Zaproponowane w projekcie zmiany wymagają odpowiedniego vacatio legis, tak aby umożliwić zmiany w systemie informatycznym ZUS służące ustaleniu kwot do wypłaty, jak również wspomagających proces obsługi klientów i wypłaty świadczeń” — wskazuje ZUS i podkreśla, że “minimalny okres na przygotowanie przez zakład systemów informatycznych nie może być krótszy niż 9-12 miesięcy od dnia ogłoszenia ustawy”.
Projekt jest obecnie na etapie konsultacji i nawet, gdyby w ekspresowym tempie przeszedł przez Sejm i Senat, nowe zasady mogłyby zostać wprowadzone dopiero od 2027 r. Tym bardziej, że jak wskazuje zakład “skutki finansowe projektowanych regulacji nie są uwzględnione w projekcie planu finansowego Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, Funduszu Emerytur Pomostowych oraz wydatków budżetu państwa na 2026 r.” — czytamy w opinii zakładu.