NFL
Zobacz niepublikowane zdjęcia ze ślubu Anny i Roberta Lewandowskich. Bajka? To jak nic nie powiedzieć. __________________
12 lat temu powiedzieli sobie „tak”. Uroczystość była iście bajkowa: pełna luksusu, przepychu i niecodziennych atrakcji. Ale Anna i Robert Lewandowscy wzięli też drugi ślub, o którym mało kto wie. Poznaj ich sekrety.
Ślub Anny i Roberta Lewandowskich do dziś budzi emocje. Zorganizowany z rozmachem, z udziałem gwiazd i z bajkowymi detalami — od kościoła w Serocku po luksusowe przyjęcie w Trębkach Nowych. Poznaj kulisy jednego z najbardziej spektakularnych ślubów w polskim show-biznesie i zobacz niepublikowane wcześniej zdjęcia! Tak para świętowała jego 12. rocznicę.
On od roku grał w Zniczu Pruszków. Ona trenowała karate. Poznali się w 2007 roku na studenckim obozie na Mazurach. Mało brakowało, a ich losy potoczyłyby się zupełnie inaczej. „Mogłem nie jechać na obóz integracyjny, gdzie spotkałem Anię. Mogłem nie zdążyć… Ale dojechałem na jeden dzień. Pamiętam, że zobaczyłem piękną blondynkę… Ania trochę się zmieniła przez te lata (śmiech). Oczywiście, że na korzyść. Wydoroślała. Ja zresztą też. Ostatnio oglądałem swoje zdjęcia sprzed trzech lat i już zauważyłem w sobie zmiany”, wspominał piłkarz na łamach VIVY! w 2014 roku.
A jak tamten moment wspominała Anna Lewandowska? „Nasze pierwsze spotkanie było zabawne. Robert myślał, że gram w tenisa albo tańczę w balecie. Kiedy się dowiedział, że trenuję karate, z początku nie uwierzył. Powiedział mi, że ma na imię Andrzej. Umówiliśmy się w kawiarence przy Chmielnej. I okazało się, że ćwiczymy w tym samym miejscu…”, opowiadała w tym samym wywiadzie
Robert Lewandowski i Anna Stachurska od razu wpadli sobie w oko, choć ona początkowo miała wątpliwości co do związku. „Lewy ma dobrą bajerę nie tylko na boisku, mówiąc mi: „Słuchaj, daj sobie poznać faceta, którego jeszcze nie znasz” — mówiła w rozmowie z reporterem WP. Jednak szybko okazało się, że mają ze sobą dużo wspólnego. Połączyła ich miłość do sportu oraz… zbiegi okoliczności, który kilka lat później zaprowadził ich pod bramy kościoła. „Dziś mówię, że nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, bo gdyby Robert nie przeszedł z Legii do Znicza, nie wiadomo, czybyśmy się lepiej poznali”, wspominała trenerka VIVIE!. W 2011 roku piłkarz oświadczył się Annie na Malediwach. Dwa lata później para powiedziała sobie sakramentalne tak