NFL
Zmarła legenda [*]
Rok 2025 przyniósł falę smutnych pożegnań w kręgach kultury, nauki i rozrywki, pozostawiając trwałą lukę w przestrzeni publicznej. Polska żegnała wybitne postacie, które odcisnęły piętno na świadomości fanów, w tym ikonę muzyki Stanisława Soykę oraz żonę Ryszarda Rynkowskiego. Niedawna śmierć Jacka Wójcika, znanego z reality show Królowe Życia, tylko potwierdziła, jak szerokie spektrum osobistości odeszło w tym czasie.
Żal dotyczył nie tylko rodzimych twórców, gdyż na świecie odeszły również osobistości o globalnym wpływie, które ukształtowały swoje dziedziny. Symbolem tego jest śmierć Jane Goodall, cenionej badaczki szympansów, która zmarła w wieku 91 lat 1 października 2025 roku. Jej wieloletnie, przełomowe prace w Tanzanii, bazujące na obserwacji i głębokiej empatii, na zawsze zmieniły naukę oraz podejście do ochrony środowiska.
Obecnie świat skupił się na imponującej karierze Jilly Cooper, która rozpoczęła swoją drogę zawodową w dziennikarstwie, pracując jako młodsza reporterka, a następnie w branży reklamowej, gdzie pełniła role od copywriterki po kierownika rachunku. Zanim osiągnęła sukces w beletrystyce, zasłynęła z wielu publikacji non-fiction, poruszających tematykę społeczną, małżeńską i związaną ze zwierzętami, co ugruntowało jej pozycję jako pisarki. Właściwa zmiana kierunku nastąpiła w 1975 roku, kiedy to skupiła się na pisaniu powieści, co okazało się przełomowym momentem dla jej kariery.
Największą sławę i status międzynarodowego bestsellera przyniosła jej rozpoczęta w 1986 roku seria powieści “Kroniki Rutshire”, z kultowym już tytułem Riders, która zdobyła szerokie uznanie czytelników. Pomimo iż jest znana głównie z tej nagradzanej sagi, Cooper kontynuowała również swoją działalność jako publicystka. Za całokształt twórczości i wkład w literaturę brytyjską, pisarka została uhonorowana prestiżowym tytułem Damy Komandora Orderu Imperium Brytyjskiego.
Świat literacki, a zwłaszcza czytelnicy w Wielkiej Brytanii, pogrążyli się w żałobie po śmierci jednej z najbardziej znanych i lubianych brytyjskich pisarek. Autorka zmarła w wieku 88 lat w swoim domu w Gloucestershire, po nieszczęśliwym upadku. Informację o odejściu artystki przekazały jej dzieci, a media na całym świecie szybko nagłośniły tę smutną wiadomość.
Jesteśmy dumni z wszystkiego, co osiągnęła w życiu, i nie możemy sobie wyobrazić życia bez jej zaraźliwego uśmiechu i śmiechu wokół nas – napisano w specjalnym oświadczeniu.
Wyjątkowe pożegnanie złożyła również królowa Kamila, która była wieloletnią przyjaciółką i wielbicielką talentu Cooper.
Bardzo niewielu pisarzom udaje się zostać legendą za życia, ale Jilly była właśnie taką osobą, tworząc nowy gatunek literatury i czyniąc go swoim przez ponad pięć dekad kariery – czytamy na Instagramie rodziny królewskiej.
W oficjalnym oświadczeniu monarchini wspomniała ich ostatnie spotkanie na festiwalu Queen’s Reading Room, gdzie pisarka, określona przez rodzinę królewską jako legenda za życia, emanowała humorem i empatią.
Dołączam do mojego męża, Króla, przesyłając wyrazy współczucia całej jej rodzinie. Niech jej życie po życiu będzie pełne nieprawdopodobnie przystojnych mężczyzn i oddanych psów – podsumowała królowa.
Dzięki swojemu unikalnemu stylowi Jilly Cooper przez ponad pięć dekad stworzyła i zdominowała nowy gatunek literatury.