NFL
Zaginięcie małżeństwa z Ostrzeszowa wywołało niepokój, ale ich niespodziewane pojawienie się na policji w Zakopanem zaskoczyło wszystkich. Co się wydarzyło?
Zaginięcie małżeństwa Zuzanny i Krzysztofa G. z Ostrzeszowa (woj. wielkopolskie) postawiło na nogi policję. Śledczy mieli informację, że parze może grozić niebezpieczeństwo, dlatego opublikowano wizerunki małżonków. Wtedy doszło do zaskakującego zwrotu akcji. Państwo G. sami zgłosili się na policję i poprosili o przerwanie poszukiwań. “Fakt” ustalił, że przebywali w Zakopanem. A policja faktycznie miała powody, by się obawiać.
— Państwo osobiście zgłosili się do jednostki policji na terenie, której obecnie przebywają. Poinformowali, że ich zdrowiu i życiu nic nie zagraża oraz wyrazili wolę odwołania poszukiwań — mówiła “Faktowi” asp. sztab. Magdalena Hańdziuk z policji w Ostrzeszowie, gdy para się odnalazła. Wcześniej opublikowano wizerunki małżeństwa i proszono o pomoc w ustaleniu ich miejsca pobytu. Śledczy podkreślali, że zdrowie i życie pary może być w realnym niebezpieczeństwie
Nieoficjalnie ustaliliśmy, że małżonkowie odnaleźli się w Zakopanem. Pojawili się na policji, gdy dowiedzieli się, że są poszukiwani. Według naszych nieoficjalnych informacji śledczy mieli obawy co do planowanych przez nich działań, bo posiadali informację o pewnych problemach osobistych pary. Wszystko wskazuje jednak na to, że był to zwykły wyjazd rekreacyjny dla odreagowania problemów. Obawy były jednak realne, tym bardziej że w domu zostały dzieci pary.