NFL
Wszystko pokazała! 🫢🫢
Serial dokumentalny Polsatu “Chłopaki do wzięcia” to produkcja ciesząca się dużą popularnością, która od lat przybliża widzom losy młodych i nieco starszych kawalerów (jak sami wolą się nazywać, zamiast “singli”) z małych miasteczek i wsi. Głównym motywem programu jest ich wytrwałe poszukiwanie partnerki na całe życie.
Bohaterowie, choć różni pod względem wieku i charakteru, mają wspólną cechę: ograniczone perspektywy w miejscu zamieszkania. Często pracują dorywczo i nie są zamożni, co utrudnia im zaimponowanie dziewczynom, które nierzadko wyjechały do miast w poszukiwaniu lepszego życia. Mimo to, z niezachwianą wiarą i optymizmem, próbują szczęścia na dyskotekach, portalach randkowych, a nawet w biurach matrymonialnych.
Wśród najbardziej charakterystycznych uczestników, którzy zyskali sympatię widzów, jest m.in. Jarek “Jaruś” Mergner, nieustannie szukający miłości i wsparcia. Inni pamiętni bohaterowie to chociażby “Sebastian “Jezus”, znany ze swojego zamiłowania do natury, czy starszy, lecz pełen nadziei Pan Henio, niestrudzenie randkujący pomimo wielu rozczarowań. Widzowie śledzą też losy rodzeństwa, np. Kariny i Stefana, którzy wzajemnie wspierają się w swoich poszukiwaniach.
Serial autentycznie (choć często w przerysowany sposób) portretuje ich codzienność – perypetie miłosne, trudy życia, a czasem i zabawne sytuacje, które wynikają z ich nieśmiałości, braku doświadczenia czy po prostu pecha. “Chłopaki do wzięcia” to studium tęsknoty za bliskością i spełnieniem marzeń o założeniu rodziny.
Jedną z charakterystycznych par są Zuzia i Robert. Ich losy ostatnio są mocno komentowane w internecie.
Historia Zuzi i Roberta, znanego widzom jako „Tancerz”, była jednym z tych przypadków w serialu „Chłopaki do wzięcia”, które niosły ze sobą nadzieję na szczęśliwe zakończenie. Para poznała się dzięki udziałowi w popularnym reality show Polsat i po pewnym czasie zdecydowała się sformalizować swój związek, stając na ślubnym kobiercu. Ich małżeństwo przetrwało blisko pięć lat.
W trakcie emisji programu widzowie mieli okazję obserwować ich wspólne życie oraz romantyczne chwile, w tym nawet urlop w Warszawie, który mógł sugerować, że kryzysy z przeszłości zostały zażegnane. Niestety, jak się ostatecznie okazało, pozorna sielanka nie trwała długo. Zuzia ujawniła w mediach społecznościowych, że pomimo wcześniejszych prób ratowania związku, sytuacja stała się „nie do uratowania”.
Małżeństwo Zuzi i Tancerza oficjalnie dobiegło końca, a sama Zuzia poinformowała swoich sympatyków o finalizacji rozwodu. Co zaskakujące, nie czekała długo z otwarciem nowego rozdziału w swoim życiu. Niemal natychmiast po ogłoszeniu rozstania z Robertem, Zuzia pochwaliła się internautom nowym ukochanym, prezentując w sieci wspólne zdjęcia.
Rozpad tego związku jest kolejnym dowodem na to, że choć program daje możliwość poznania drugiej osoby, to utrzymanie trwałej relacji w obliczu prozy życia, z dala od kamer, bywa niezwykle trudne.
Po oficjalnym zakończeniu blisko pięcioletniego małżeństwa z Robertem „Tancerzem”, Zuzia z „Chłopaków do wzięcia” szybko wkroczyła w nowy etap życia, wzbudzając spore zainteresowanie wśród swoich fanów. Jej nowym partnerem okazał się być Michel, mężczyzna pochodzący z Kamerunu.
Zuzia podzieliła się szczegółami tej znajomości podczas transmisji na żywo na TikToku, gdzie oficjalnie potwierdziła swój rozwód. Wówczas też po raz pierwszy pokazała się publicznie u boku Michela. Jak zdradziła, ich relacja miała swój początek przez internet.
Dla tych, którzy mieli nadzieję na powrót Zuzi do Tancerza, jej nowa relacja jest definitywnym potwierdzeniem, że jest to już zamknięty rozdział. Para, która zna się od kilku miesięcy, ma wobec siebie poważne zamiary. W trakcie wspólnego live’a Zuzia i Michel ujawnili, że ich plany sięgają daleko w przyszłość. Nowy ukochany gwiazdy programu rozważa nawet przeprowadzkę do Polski, co świadczy o głębokim zaangażowaniu i chęci wspólnego budowania przyszłości.
Ta nieoczekiwana, międzynarodowa miłość jest jednym z najbardziej zaskakujących zwrotów akcji w życiu bohaterów serialu Polsatu.