NFL
Więcej w komentarzu 👇Nowe informacje ws. Sławomira Cenckiewicza. Jest ruch szefa SKW
W sprawie Sławomira Cenckiewicza szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego Jarosław Stróżyk nakazał wszczęcie pilnego postępowania wyjaśniającego – poinformował rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński. W sprawie wypowiedział się również stanowczo szef MSWiA Marcin Kierwiński.
We wtorek 16 grudnia rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński przekazał w swoich mediach społecznościowych, że w związku z “informacjami o domniemanym ujawnieniu danych rzekomo pochodzących z akt postępowania sprawdzającego lub kontrolnego dotyczącego Sławomira Cenckiewicza, Służba Kontrwywiadu Wojskowego informuje, że wszelkie akta postępowania sprawdzającego oraz kontrolnego zostały przekazane do właściwego organu odwoławczego już w sierpniu 2024 roku”. “A od listopada 2024 roku znajdują się one w wyłącznej gestii sądów administracyjnych rozpatrujących odwołania stron” – czytamy w komunikacie. Jak podkreślił Dobrzyński, “bez względu na powyższe” szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego nakazał wszczęcie “pilnego postępowania wyjaśniającego”.
Również we wtorek na antenie RMF FM zapytano o tę sprawę ministra spraw wewnętrznych i administracji. – PiS oskarża polskie służby, że to od nich pochodził przeciek dotyczący Sławomira Cenckiewicza i przyjmowanych przez niego leków – powiedział prowadzący. Marcin Kierwiński odparł, że “mało go interesuje, co bredzi PiS”, jednak podkreślił, że “nie ma zgody i nie będzie zgody, aby tego typu informacje wypływały z jakichkolwiek postępowań”. – Z pewnością nie wypłynęły z polskich służb. Jestem w 100 proc. przekonany o profesjonalizmie funkcjonariuszy polskich służb specjalnych – podkreślił szef MSWiA. Jak dodał, “to jest fakt”, że “Sławomir Cenckiewicz i inni z domorośli politycy z Pałacu Prezydenckiego są na wojnie ze służbami specjalnymi”. – To jest fakt i to jest bardzo smutne – podkreślił.
Gazeta Wyborcza” podała w poniedziałek, że pod koniec października do redakcji zgłosił się informator, który twierdził, iż zna szczegóły ankiety bezpieczeństwa wypełnionej przez Sławomira Cenckiewicza. Podał nazwy leków, których przyjmowanie obecny szef BBN miał zataić. Na skutek tego miał stracić dostęp do informacji niejawnych. “Jeden jest zaliczany do psychotropów, drugi ma charakter psycholeptyczny i przy przedawkowaniu jest groźny dla życia” – czytamy. Dziennik podkreślił, że samo przyjmowanie leków, w tym psychotropów, nie jest niczym dyskwalifikującym. Problem pojawia się jednak, gdy fakt ten jest zatajony w ankiecie bezpieczeństwa przy staraniu się o poświadczenie dostępu do informacji niejawnych.