NFL
Wewnętrzne napięcia w PiS nie ustają, a Tadeusz Cymański wyraża swoje rozczarowanie. Konflikty frakcji stają się coraz bardziej widoczne.
Mimo, że ostatnio Mateusz Morawiecki oraz Przemysław Czarnek wystąpili razem na konferencji prasowej, to temat konfliktu różnych frakcji w PiS, nie ustaje. Obaj politycy funkcjonują w różnych frakcjach, a wewnętrzne spory w ostatnich tygodniach, bardzo często wyciekają do portali społecznościowych. — Brudy różnego rodzaju trzeba prać w rodzinie, a nie na zewnątrz. Więc jestem rozczarowany. Wydaje się, że niektórym kolegom puszczają nerwy — komentuje w rozmowie z “Faktem” Tadeusz Cymański — były, wieloletni poseł, związany z PiS oraz Solidarną Polską. — Były momenty kiedy byłem wściekły, musiałem zaciskać zęby, ale nigdy nie wynosiłem swoich żalów na zewnątrz — wspomina.
Tadeusz Cymański skomentował ostatnie tarcia w PiS.
Tadeusz Cymański skomentował ostatnie tarcia w PiS. Foto: null/Tomasz Jastrzębowski/Reporter, Fotonews
Konflikt między zwolennikami Mateusza Morawieckiego a jego przeciwnikami z grupy tzw. “maślarzy” gromadzącej m.in. Przemysława Czarnka i Jacka Sasina, zaalarmował ostatnio władze partii
Rzecznik PiS Rafał Bochenek zaapelował w imieniu kierownictwa partii o “zaniechanie tych złych, nieprzemyślanych działań i wypowiedzi”. Mateusza Morawieckiego ostro skrytykował ostatnio w sieci Jacek Kurski. W czwartek 18 grudnia europoseł Waldemar Buda poinformował, że “w związku z obrzydliwymi insynuacjami rozpoczęła się inicjatywa posłów, niezależnie od frakcji i różnic zdań w innych sprawach, zbierająca podpisy pod wnioskiem o usuniecie Jacka Kurskiego z PiS”.”Waldek, najpierw opłać składki a potem bierz się za wyrzucanie z Prawa i Sprawiedliwości” — odpisał na to Kurski.
Brudy różnego rodzaju trzeba prać w rodzinie, a nie na zewnątrz. Więc jestem rozczarowany. Wydaje się, że niektórym kolegom puszczają nerwy. Nie potrafią wytrzymać. A to, że są delikatnie mówiąc różnice, a nawet różnego rodzaju animozje, czy antypatie, czy że się niektórzy nie lubią, to nic nowego. W każdym środowisku, takie rzeczy się dzieją. To jest tylko woda na młyn dla przeciwników — mówi “Faktowi” Tadeusz Cymański.
Dodaje, że przeciwnicy PiS liczą na takie sytuacje. — To jest droga donikąd — zaznacza.
Były momenty kiedy byłem wściekły, musiałem zaciskać zęby, ale nigdy nie wynosiłem swoich żalów na zewnątrz. W tym sensie mogę być dobrym przykładem
— podkreśla były poseł.
— Wychodzi tutaj brak dojrzałości niektórych kolegów i gorąca krew. To jest rzecz niedobra. Rozum jest narzędziem chłodnym i logicznym. Trzeba myśleć co dalej, trzeba uważać co, kiedy i dlaczego się mówi — apeluje były parlamentarzysta.