Connect with us

NFL

W sieci zawrzało po kuriozalnej decyzji arbitrów! ➡️

Published

on

W sieci zawrzało po kuriozalnej decyzji arbitrów w meczu Noah FC z Legią Warszawa. — To był pusty przelot bramkarza. Tak bym to nazwał. Widać, że idzie do piłki, wystraszył się, nie widzę tu zupełnie przewinienia ze strony Milety Rajovicia — ocenia specjalnie dla nas Adam Lyczmański. Były sędzia międzynarodowy zwraca też uwagę na kolejny błąd, który jeszcze bardziej pogrążył arbitrów z Kazachstanu w tej sytuacji.

Piłkarze Legii Warszawa walczą o przełamanie w starciu z Noah FC, ale już wiadomo, że czwartkowe starcie toczyć się będzie w cieniu gigantycznej kontrowersji. W 38. minucie po raz drugi w tym spotkaniu piłkę do bramki ekipy z Armenii skierował Steve Kapuadi, ale wtedy niespodziewanie do akcji wkroczył arbiter. Bułaj Sarijew z Kazachstanu dopatrzył się przewinienia Milety Rajovicia na bramkarzu rywali, choć już same powtórki nie zostawiły najmniejszych złudzeń.

Wielu ekspertów nie zostawiło suchej nitki na arbitrach. W podobnym tonie całą sytuację ocenia Adam Lyczmański, były sędzia międzynarodowy i ekspert sędziowski stacji Canal+.

— To był pusty przelot bramkarza. Tak bym to nazwał. Widać, że idzie do piłki, wystraszył się, nie widzę tu zupełnie przewinienia ze strony Milety Rajovicia. Na napastnika Legii wpływ miał natomiast obrońca. Nie dostrzegam tu przewinienia, to był gwizdek na alibi — ocenia wprost Lyczmański w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet i dziwi się, że cała sytuacja nie była rozpatrywana przez VAR.

— To był błąd. Ktoś może powiedzieć, że nie mają dowodów, że tego faulu nie było, bo ktoś mógł zasłonić całą sytuację. Ja nie mam natomiast dowodu, że faul faktycznie został popełniony — dodaje Adam Lyczmański.

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2025 USAlery