NFL
W 2024 roku artystka odsłoniła poruszającą historię o wierze i drodze do własnej duchowości. Jej słowa poruszały. ______
Magda Umer przyjęła chrzest jako dorosła kobieta. Wyznanie o pragnieniu wiary, bólu ukrywania prawdy przed rodzicami i duchowym dojrzewaniu ujawniło nieznane oblicze artystki i głęboko poruszyło jej fanów.
Miała 30 lat, gdy zdecydowała się przyjąć chrzest. W 2024 roku, w szczerej rozmowie, Magda Umer odsłoniła poruszającą historię o wierze i drodze do własnej duchowości. Długo ukrywała prawdę przed rodzicami. „Nie powiedziałam im o tym. Ja to ukryłam, nie zaprosiłam ich na chrzest. […] Nie chciałam, żeby ich bolało”, mówiła Mariuszowi Szczygłowi. Jej słowa poruszały.
Magda Umer i jej decyzja o chrzcie
Wielu fanów nie znało tej strony Magdy Umer. Wybitna artystka, znana z niezwykłej wrażliwości i poetyckiego podejścia do życia, przez długie lata nie mówiła publicznie o swojej duchowej przemianie. Dopiero w 2024 roku, w rozmowie z Mariuszem Szczygłem w programie “Rozmowy (nie)wygodne”, wyznała, że przyjęła chrzest w dorosłym życiu. Przyjęcie sakramentu miało również niezwykły, symboliczny wymiar. Jej matką chrzestną została Kalina Jędrusik, która – podobnie jak Umer – przyjęła sakrament jako dorosła kobieta. Ojcem chrzestnym był reżyser Janusz Kondraciuk.
„Razem z moim synkiem, który aktualnie będzie miał lat 47, a wtedy miał 2,5 roku, czyli ja miałam 30. Moją mamą chrzestną została Kalina Jędrusik, która także ochrzciła się jako dorosła kobieta, a tatą Janusz Kondraciuk”, opowiadała Mariuszowi Szczygłowi.
Wybór był świadomy, głęboko przemyślany i wypływał z potrzeby serca. Jak sama mówiła, nie była osobą religijną, ale odczuła coś niezwykłego. W tych słowach była cała ona: wrażliwa i niepokorna. Wybierała to, czego nie da się dotknąć, ale co czuje się najmocniej. To właśnie ta niewidzialna nić, która prowadziła ją przez życie – pełne słów, melodii i ciszy, która mówiła najwięcej. „Nie jestem osobą religijną, ale spadła na mnie łaska wiary, wiary w znaki, w coś niezwykłego, nie tylko materialnego. Powiedziałam nawet kiedyś, że jeśli mam wybierać między metafizyką a fizyką, to wybieram metafizykę”, dodawała w poruszających słowach.
Artystka wyznała, że o chrzcie nie poinformowała swoich rodziców. To był wybór podyktowany nie brakiem odwagi, ale troską i bólem zakorzenionym w dzieciństwie. Na uroczystości obecni byli Zuzanna Łapicka i Daniel Olbrychski – chrzestni jej syna. „Nie powiedziałam im o tym. Ja to ukryłam, nie zaprosiłam ich na chrzest. […] Nie chciałam, żeby ich bolało”, opowiadała w tym samym wywiadzie.
Ojciec Magdy, Edward Umer, był funkcjonariuszem aparatu bezpieczeństwa PRL. Ich dom nie był miejscem wiary, lecz ideologii. Artystka podkreślała, że jej tata w dzieciństwie był głęboko wierzący, wiara mamy również była silna. „A potem nagle uwierzyli w komunizm. I to jest nieszczęście paru milionów młodych ludzi tuż po wojnie”, dodawała.
Mimo różnic Magda Umer z szacunkiem mówiła o swoich rodzicach: „Całe dzieciństwo pamiętam regały z Marksem i Engelsem… Bardzo ważne dla mnie jest zdanie: “czcij ojca swego i matkę swoją”, czyli ludzi, którzy dali ci życie. Bardzo młodo, bo mama była w jedenastej klasie, a tata się szykował na studia, oni byli dziećmi właściwie. Mogli mnie nie urodzić, a dali mi życie”.