NFL
Tragiczny wypadek w Łebieńskiej Hucie wstrząsnął lokalną społecznością. Miejsce to od dawna budzi obawy mieszkańców.
We wtorkowy wieczór 7 października w Łebieńskiej Hucie (pow. wejherowski) doszło do tragicznego wypadku. Samochód wjechał w grupę nastolatków, a jeden z nich poniósł śmierć na miejscu. “Kierowcy jeżdżą tam na wyścigi” — czytamy na jednym z lokalnych portali informacyjnych.
Ten koszmarny wypadek wydarzył się około godz. 19:30 w miejscowości Łebieńska Huta. Na prostym odcinku drogi Opel Insignia potrącił czterech nastolatków. Jeden z nich poniósł śmierć na miejscu, z kolei najciężej poszkodowany chłopiec z amputacją lewej nogi został przetransportowany śmigłowcem LPR do szpitala. Dwóch pozostałych odniosło urazy rąk i głowy
Po dojeździe okazało się, że byli to chłopcy w wieku 10-16 lat. U jednego stwierdzono brak czynności życiowych — powiedział “Faktowi” st. kpt. Jakub Friedenberger z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.
Jak czytamy na portalu nadmorski24.pl, ten odcinek drogi od dłuższego czasu był bardzo niebezpieczny.
“Prawie co tydzień od jakiegoś roku wrzucam to miejsce i ulicę Kartuską w Łebnie na mapę zagrożeń. Wielokrotnie dzwoniłem na 112. Zero kontroli, zero patroli i zero odzewu. Kierowcy jeżdżą tam na wyścigi, czy to osobówki, czy ciężarowe. Wyprzedzanie na pasach to norma. Strach iść z dziećmi nawet chodnikiem, bo wszystkim się spieszy” — skomentował jeden z użytkowników.
Późnym wieczorem policja schwytała sprawcę tragicznego wypadku w Łebieńskiej Hucie (w powiecie wejherowskim w woj. pomorskim), w którym zginęło jedno dziecko, a troje innych zostało rannych. Kierowcą okazał się 33-latek z powiatu kościerskiego na Pomorzu.