NFL
Tragedia w Lizbonie wstrząsnęła światem. 3-latek ocalał, ale jego życie na zawsze się zmieniło. Co wydarzyło się na Ascensor da Glória?
Jego tata skonał pod zwałami pogiętych blach żółtego wagonu. Matka została ciężko ranna i walczy o życie w szpitalu. Ale w tej samej chwili, wśród śmierci i przerażenia, 3-letnie dziecko kurczowo chwyciło się policjanta, który wynosił je z wraku. Trauma, którą będzie niosło przez całe życie, stała się symbolem koszmaru, jaki przeżyła Portugalia i cały świat.
Wrak kolejki Elevador da Glória na stromym zboczu w Lizbonie. W kółku motorniczy André Marques, pierwsza oficjalnie potwierdzona ofiara katastrofy.7
Zobacz zdjęcia
Wrak kolejki Elevador da Glória na stromym zboczu w Lizbonie. W kółku motorniczy André Marques, pierwsza oficjalnie potwierdzona ofiara katastrofy. Foto: Pedro Nunes / Reuters, / Facebook
Do tragedii doszło w środę, 3 września, po godzinie 18 w samym sercu Lizbony. Słynna kolejka Ascensor da Glória, kursująca po stromym stoku ulicznym i będąca jedną z największych atrakcji turystycznych stolicy Portugalii, wypadła z szyn i uderzyła w budynek.
Wśród pasażerów była rodzina z Niemiec z 3-letnim dzieckiem. Jak donoszą portugalskie media, ojciec zginął na miejscu, matka w stanie ciężkim trafiła do szpitala. Osoby, które widziały katastrofę, relacjonują, że malec został wyciągnięty przez policjanta i rozpaczliwie trzymał się go, jakby bał się, że zostanie zupełnie sam.
Nie chciał puścić rąk funkcjonariusza. Kurczowo się go trzymał – mówi jeden ze świadków cytowany przez CNN Portugal.
Matka dziecka przeszła już kilka operacji. Lokalne serwisy podają, że ma złamania obu nóg, ręki i urazy kręgosłupa. Wciąż przebywa na intensywnej terapii.
Jako pierwszą oficjalnie potwierdzoną ofiarę katastrofy wskazano André Marquesa, motorniczego feralnej kolejki. Miał 40 lat i 15 lat pracy w Carris, spółce obsługującej transport publiczny w Lizbonie.
– André wyróżniał się lojalnością, uśmiechem i oddaniem. Reprezentował nas z dumą, prowadząc słynne lizbońskie kolejki – napisało przedsiębiorstwo Carris w oficjalnym komunikacie.
Firma podkreśliła, że jego śmierć jest ogromną stratą nie tylko dla rodziny i przyjaciół, ale także dla całego miasta, którego codzienność tworzył przez lata
Bilans katastrofy jest dramatyczny: 16 ofiar śmiertelnych i ponad 20 rannych. Początkowo służby mówiły o 17 ofiarach, ale w czwartek (4 września) liczba została skorygowana. Polskie służby konsularne w Lizbonie poinformowały, że wśród ofiar i poszkodowanych nie ma obywateli RP – przekazał konsul Rafał Budyta.
Premier Portugalii Luís Montenegro nazwał wypadek “jedną z największych ludzkich tragedii w naszej historii”. W kraju ogłoszono dzień żałoby narodowej. Lizbona pogrążyła się w trzydniowej żałobie miejskiej.
Ascensor da Glória kursował od 1885 r., łącząc dolne i górne partie miasta. Charakterystyczny żółty wagonik, który widnieje na kubkach, koszulkach i pocztówkach sprzedawanych w Lizbonie, był jedną z największych wizytówek portugalskiej stolicy. Lokalni mieszkańcy i turyści często mówili o nim po prostu “elevador” – winda. Co roku przejeżdżały nim setki tysięcy odwiedzających, w tym wielu Polaków.