NFL
To wyznanie zaskoczyło niemal wszystkich jego fanów. Ależ niespodzianka. _____
Nie uwierzysz, co naprawdę relaksuje Matteo Bocellego po intensywnych trasach koncertowych. Syn legendarnego Andrei Bocellego odkrył pasję, która dla wielu Polaków jest codziennością i potrafi godzinami znikać w miejscu, gdzie nie ma ani sceny, ani świateł. Co tam robi i dlaczego to właśnie ta czynność daje mu najwięcej energii?
Syn słynnego tenora nie tylko czaruje głosem. Matteo Bocelli, który podbija serca fanów na całym świecie, właśnie wydał swój drugi album i rusza w trasę koncertową, w której nie zabraknie również Polski. Ale to nie sceniczne światła, a… leśna cisza daje mu prawdziwy oddech. W rozmowie z
Halo tu Polsat piosenkarz zdradził, co naprawdę daje mu energię do życia i pracy. I zaskoczył wszystkich.
Matteo Bocelli zakochany w polskich lasach? Zaskoczył wyznaniem o swojej pasji
Gdyby ktoś kilka lat temu powiedział, że syn Andrei Bocellego będzie z zapałem przeczesywał lasy w poszukiwaniu prawdziwków, nikt by nie uwierzył. A jednak! „Ostatnio wkręciłem się w grzybobranie. Szukamy prawdziwków”, wyznał szczerze Matteo Bocelli, dodając, że ta aktywność działa na niego jak najlepsza terapia. Czyżby nowy ambasador polskiej jesieni?
I to nie wszystko. Gdy tylko schodzi ze sceny, zdejmuje garnitur i… robi oliwę z oliwek z przyjaciółmi oraz naprawia samochody, zabytkowe jeepy. „To mnie odpręża i pozwala odzyskać kreatywność”, mówi artysta, dla którego równowaga między życiem prywatnym a artystycznym to priorytet.
Nowa płyta Matteo to efekt długiej pracy i współpracy z ludźmi, którzy – jak sam podkreśla – naprawdę w niego wierzą. „To naprawdę bardzo dobrze dopracowany album. Lubię historie, jakie opowiadam w tych piosenkach. […] Pracowałem z fantastycznymi ludźmi. Wspaniale jest pracować z ludźmi, którzy w ciebie wierzą — to według mnie klucz do każdej kariery”, zdradził i dodał, że wsparcie zespołu to jego osobisty przepis na sukces
Już niedługo usłyszymy te historie na żywo – w Polsce, gdzie artysta pojawi się w ramach nowej trasy. I choć na scenie zachwyca romantycznymi balladami, po zejściu z niej… jest zupełnie inny. Może właśnie planuje wyprawę po podgrzybki?