NFL
To już trzy miesiące od śmierci Joanny Kołaczkowskiej. Odwiedziliśmy jej grób. Ten widok porusza
Joanna Kołaczkowska zmarła 3 miesiące temu – 17 lipca. Był środek wakacji, lato w pełni. Uwielbiana artystka kabaretowa od kilku miesięcy walczyła z okrutnym przeciwnikiem – nowotworem mózgu. Nikt nie spodziewał się, że choroba okaże się aż tak silna. Rak zabrał Asię zaskakująco szybko. Kołaczkowska została wspaniale pożegnana, a na cmentarz odprowadziły ją tłumy. Teraz jej grób widać już z daleka – roi się na nim od jesiennych kwiatów.
Joanna Kołaczkowska odeszła 17 lipca tego roku, a ceremonia pogrzebowa odbyła się 11 dni później. Minęły już trzy miesiące od śmierci Asi, jednak wspomnienie o stracie nadal jest bardzo żywe. Na instagramowym profilu zakładu pogrzebowego, który odpowiadał za organizację pochówku i ostatnie pożegnanie artystki, można znaleźć nagranie z pogrzebu. Było niezwykle wzruszająco!
Myśl o tym, że Kołaczkowskiej, zawsze uśmiechniętej, promieniującej pozytywną energią, zabawnej już między nami nie ma, rodzi smutek i żal. Kiedy wybraliśmy się na miejsce spoczynku Asi, naszym oczom ukazał się piękny widok, który ściska za serce.
Joanna odeszła na zawsze – zabrał ją nowotwór mózgu. Walka była niezwykle trudna, wszyscy pragnęli, by stał się cud. Niestety, nie doszło do niego. Kołaczkowska zmarła, a niedługo później została pożegnana mszą w kościele Karola Boromeusza na warszawskich Powązkach. Po jej zakończeniu przyszedł czas na uroczystość świecką w sali ceremonialnej na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. Następnie kondukt żałobny odprowadził Joannę na miejsce jej ostatniego spoczynku.
Asię pożegnali bliscy, przyjaciele i wielu, wielu wielbicieli. Na cmentarzu, i na mszy pojawił się prawdziwy tłum, który płakał i śmiał się, gdy wspominano Joannę, a na koniec bił brawo, aby uhonorować doskonałą artystę, jaką była Kołaczkowska.
Kilka dni wcześniej proszono, by na pogrzeb nie przynosić kwiatów.
Asia nie przepadała za patosem i wieńcami. Zamiast kwiatów – jeśli czujecie taką potrzebę – spełnijcie Jej wolę i wesprzyjcie Fundację Avalon: Fundacja Avalon – Bezpośrednia Pomoc Niepełnosprawnym. Nr konta: 62 1600 1286 0003 0031 8642 6001. Tytuł wpłaty: Cugier, 9392 – napisano na facebookowym profilu kabaretu Hrabi.
Teraz jednak miejsce pochówku Joanny jest okolone jesiennymi kwiatami. Na grobie pojawiły się wrzosy w doniczkach, ale i bukiety, pojedyncze róże i rośliny zielone. Poza tym wokół rozstawiono aż kilkadziesiąt zniczy i lampionów – i dużych, i małych, a także zdjęcia Asi.
Miejsce spoczynku Kołaczkowskiej to faktycznie miejsce pamięci o niej. Już na pierwszy rzut oka widać, że jej strata była dla wielu ciosem prosto w serce.
Joanna Kołaczkowska przez lata współtworzyła kabaret Hrabi. Bez niej kabareciarze nie chcieli występować. Jednak powoli zaczynają myśleć o przyszłości.
Spieszymy poinformować Was co dalej z naszym kabaretem. Po pierwsze – zostajemy we trzech. Nie wyobrażamy sobie, żeby ktokolwiek mógł na stałe zastąpić Aśkę. Dlatego nie będziemy nikogo dobierać – każdy nowy program będzie po prostu nowym projektem, do którego zaprosimy zaprzyjaźnionych gości – poinformowała grupa.
Zostawiamy nazwę, bo ciągle jesteśmy sobą – tylko inaczej. Wiele razy o tym rozmawialiśmy jeszcze przed tragicznym odejściem Asi. Ona też by tego chciała. Zmieniamy tylko pisownię nazwy i teraz to będzie wyglądać tak: hrAbi. Dlaczego w centrum nazwy jest wielką literą “A”, nie musimy chyba tłumaczyć.