NFL
To było najgorsze spotkanie kadencji Jana Urbana. Polacy od początku spotkania męczyli się z Maltańczykami i prowadzenie objęli dopiero w 30. minucie po golu Roberta Lewandowskiego. Na przerwę schodziliśmy jednak z remisem po bramce Irvina Cardony. Link do artykułu:
Reprezentacja Polski wymęczyła wygraną 3:2 z Maltą w ostatnim meczu fazy grupowej kwalifikacji do mistrzostw świata. Zobacz, jak oceniliśmy (w skali 1-6) piłkarzy Jana Urbana za to spotkanie.
Reprezentacja Polski wymęczyła wygraną 3:2 z Maltą w ostatnim meczu fazy grupowej kwalifikacji do mistrzostw świata. Zobacz, jak oceniliśmy (w skali 1-6) piłkarzy Jana Urbana za to spotkanie.
To było najgorsze spotkanie kadencji Jana Urbana. Polacy od początku spotkania męczyli się z Maltańczykami i prowadzenie objęli dopiero w 30. minucie po golu Roberta Lewandowskiego. Na przerwę schodziliśmy jednak z remisem po bramce Irvina Cardony.
Mimo że ostatecznie mecz wygraliśmy, to w drugiej połowie też nie było za co Polaków chwalić. Na gola Pawła Wszołka z 59. minuty dziewięć minut później z rzutu karnego odpowiedział Teddy Teuma. Przed kompromitacją uratowały nas rykoszet i bramka Piotra Zielińskiego z 85. minuty.
Bartłomiej Drągowski – 3. Niespodziewanie znalazł się w podstawowym składzie po tym, jak piątkowe spotkanie z Holandią przesiedział na ławce rezerwowych. I Drągowski w niechlubny sposób przeszedł do historii, bo puścił pierwsze gole w polskiej bramce przeciwko Malcie. Trudno jednak za to winić bramkarza Panathinaikosu, bo w obu sytuacjach nie miał wiele do powiedzenia. W 80. minucie uchronił nas za to przed stratą trzeciego gola.
Jakub Kiwior – 1. Zaczął dobrze, naprawiając błędy kolegów w pierwszych minutach. Ale im dłużej trwał mecz, tym gorzej wyglądał Kiwior. Obrońca FC Porto popełniał błędy, a największy zdarzył mu się w drugiej połowie, kiedy po jego faulu Maltańczycy otrzymali rzut karny. Duże rozczarowanie, bo pod nieobecność Jana Bednarka to Kiwior miał być liderem naszej obrony.
Tomasz Kędziora – 2+. Najlepszy ze środkowych obrońców, ale po tak słabym meczu z tak słabym przeciwnikiem wiele to nie znaczy. Kędziora nie ustrzegł się niedokładnych zagrań i momentami był niepewny. Na pewno nie pomagali mu słabiutcy w poniedziałek koledzy z linii defensywnej.
Przemysław Wiśniewski – 1. Wrócił do wyjściowej jedenastki po meczu zawieszenia za nadmiar żółtych kartek. I był to koszmarny występ odkrycia kadencji Urbana. Wiśniewski w niczym nie przypominał zawodnika, którego bardzo chwaliliśmy po spotkaniu w Rotterdamie. W poniedziałek Wiśniewski już w 5. minucie zobaczył żółtą kartkę, a później było tylko gorzej. Dużo przegranych pojedynków, jeszcze więcej niepewnych zagrań. W 78. minucie zmieniony przez Bartosza Bereszyńskiego.
Michał Skóraś – 2. Najlepszy moment miał w drugiej połowie, kiedy najpierw ośmieszył rywala zagraniem między nogami, a później asystował przy golu Świderskiego. Golu, który został cofnięty przez VAR i rzut karny dla Maltańczyków. Poza tym trudno doszukiwać się pozytywów w grze Skórasia. Słabiutki występ, jak większości Polaków.
Piotr Zieliński – 5. Najlepszy zawodnik meczu z Maltą. To on asystował przy golu Lewandowskiego na 1:0. To też on inteligentnym podaniem zaczął akcję, po której bramkę na 2:1 zdobył Wszołek. W końcu to on w końcówce zdecydował się na strzał z dystansu, zdobywając bramkę na 3:2. To głównie jemu zawdzięczamy to, że kadra Urbana uniknęła kompromitacji.
Bartosz Slisz – 3+. Podobnie jak Wiśniewski wrócił do składu po odbyciu zawieszenia za nadmiar żółtych kartek. Mecz zaczął od mocnego, celnego uderzenia sprzed pola karnego. Slisz, którego znamy przede wszystkim z działań w obronie, w poniedziałek miał aż siedem dokładnych podań w strefę defensywną Maltańczyków. Jeden z lepszych zawodników w poniedziałkowym spotkaniu.
Paweł Wszołek – 3. Znalazł się w podstawowym składzie kosztem Matty’ego Casha, który narzekał na drobny uraz. Zawodnik Legii na pewno nie zagrał na poziomie piłkarza Aston Villi, który ostatnio należał do najlepszych kadrowiczów. Wszołek w swoim stylu dużo biegał, jednak długo te wysiłki nie przekładały się na konkrety w ofensywie. Ostatecznie jednak legionista zdobył bramkę na 2:1.
Nicola Zalewski – 1+. Słaby występ jednego z liderów kadry, którego Urban zmienił już w przerwie. W pierwszej połowie Zalewski pokazał się tylko raz, kiedy po indywidualnej akcji oddał niecelny strzał. Najgorsze wydarzyło się jednak już w 17. minucie, kiedy Zalewski został ukarany żółtą kartką, przez co nie zagra w pierwszym meczu barażowym o mundial. W poniedziałek zawodnik Atalanty ponownie został ustawiony w roli ofensywnego pomocnika i – tak samo jak w meczu z Holandią – nie pokazał się na niej z najlepszej strony. Można powiedzieć, że to pierwsza personalna i taktyczna pomyłka Urbana w roli selekcjonera reprezentacji Polski.