NFL
Teraz wszystko jasne
Warto zauważyć, że od kilku tygodni opinia publiczna z ogromnym poruszeniem śledzi sprawę Bartłomieja Morawskiego – aktora, który jeszcze do niedawna był rozpoznawalną twarzą polskiego ekranu, a dziś znajduje się na liście osób poszukiwanych przez policję. W czerwcu 2024 roku sąd skazał go prawomocnym wyrokiem na pięć lat więzienia za zgwałcenie 16-letniej dziewczyny podczas tzw. „sesji zdjęciowej”. Sprawa wstrząsnęła środowiskiem artystycznym i opinią publiczną, a jej szczegóły ujawnione w trakcie procesu pokazały skalę nadużyć, do jakich miało dochodzić przez lata.
Jak wynika z ustaleń prokuratury, Morawski miał dopuścić się łącznie piętnastu przestępstw o charakterze seksualnym, w tym dziewięciu gwałtów – z czego cztery dotyczyły nieletnich poniżej 15. roku życia. Śledczy wskazują, że mężczyzna przez długi czas wykorzystywał swoją pozycję i zaufanie młodych kobiet, które marzyły o karierze w modelingu lub aktorstwie. Według akt sprawy, ofiary były często manipulowane i zapraszane na tzw. sesje artystyczne, które kończyły się dramatycznie. W sumie poszkodowanych miało być aż trzynaście kobiet.
Po ogłoszeniu wyroku Morawski nie stawił się w zakładzie karnym i zniknął w niejasnych okolicznościach. Policja wszczęła intensywne poszukiwania, jednak do dzisiaj nie udało się go zatrzymać. Nie odnaleziono go ani w mieszkaniu w Warszawie, ani w miejscu zameldowania w Katowicach. Sprawa nabrała wymiaru ogólnopolskiego — publikowano komunikaty policji, a w mediach społecznościowych pojawiały się apele o pomoc w jego odnalezieniu.
Jeszcze kilka lat wcześniej Bartłomiej Morawski uchodził za aktora o solidnej reputacji i rosnącej popularności. Widzowie znali go z licznych ról w znanych produkcjach telewizyjnych, m.in. w serialach „Klan”, „Na Wspólnej” czy „Ojciec Mateusz”, gdzie często wcielał się w postacie inteligentne, empatyczne i budzące zaufanie. Jego ekranowy wizerunek kontrastuje dziś dramatycznie z oskarżeniami, które postawiono mu w sądzie.
Co więcej, Morawski próbował również swoich sił w polityce. W 2019 roku wystąpił w spocie wyborczym Prawa i Sprawiedliwości, a następnie dwukrotnie kandydował do Sejmu z list tej partii – bez powodzenia. Według komentatorów jego działalność publiczna miała wówczas wzmacniać wizerunek osoby zaangażowanej i wiarygodnej, jednak w świetle obecnych zarzutów budzi to zupełnie inne skojarzenia.
Wszyscy są zaskoczeni faktem, że Bartłomiej Morawski – aktor skazany prawomocnie za gwałt na nieletniej – zdołał opuścić Polskę, mimo że od wielu miesięcy ciążyły na nim bardzo poważne zarzuty. Sprawa budzi tym większe emocje, że Morawski był już wcześniej objęty postępowaniem sądowym i – jak wynika z ustaleń śledczych – miał obowiązek pozostawać do dyspozycji organów ścigania.
Głos w sprawie zabrał rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, Piotr Antoni Skiba, który w rozmowie z „Faktem” potwierdził, że za aktorem wydano czerwoną notę Interpolu, co oznacza, że jest poszukiwany na terenie całego świata.
Czerwona nota Interpolu służy do zlokalizowania osoby poszukiwanej i — po złożeniu wniosku o ekstradycję — przekazania jej do kraju w celu np. odbycia kary. Poszukiwania Bartłomieja Morawskiego prowadzi sąd – wyjaśnił.
Ujawnił również, jak to się stało, że Bartłomiej Morawski przebywa obecnie na Cyprze.
Prokuratura Regionalna w Warszawie 8 września 2022 r. skierowała akt oskarżenia przeciwko Bartłomiejowi Morawskiemu. W tamtym czasie był on tymczasowo aresztowany. Jednak 18 stycznia 2023 r. Sąd Okręgowy w Warszawie uchylił ten środek zapobiegawczy. Prokurator złożyła zażalenie, lecz Sąd Apelacyjny w Warszawie nie uwzględnił go. Początkowo Morawski stawiał się na rozprawach i składał wraz z obrońcami wnioski dowodowe, ale po skazaniu go w innej sprawie na pięć lat więzienia zniknął.
Sprawa Morawskiego budzi ogromne kontrowersje nie tylko ze względu na charakter zarzutów, lecz także z powodu luk proceduralnych, które umożliwiły jego ucieczkę.
Bartłomiejowi Morawskiemu od dwóch lat nie przedstawiono nowych zarzutów, jednak śledztwo w jego sprawie wciąż trwa i — jak się okazuje — może przybrać jeszcze poważniejszy obrót. Jak ujawnił prokurator Piotr Antoni Skiba w rozmowie z “Faktem”, w 2023 roku do organów ścigania zgłosiły się kolejne trzy kobiety, które twierdzą, że padły ofiarą aktora podczas organizowanych przez niego tzw. sesji zdjęciowych.
Aktualnie postępowanie sądowe prowadzone jest pod jego nieobecność. Do przesłuchania pozostało jeszcze kilka osób. Gdyby Sąd Okręgowy w Warszawie uznał jego obecność za obowiązkową, wstrzymałoby to dalszy bieg sprawy i musiałoby skutkować jej zawieszeniem, co nie byłoby korzystne choćby z punktu widzenia przedawnienia karalności czynów, o które jest oskarżony.