NFL
Takie rzeczy!
Czwartek był bardzo udany dla Aryny Sabalenki. 27-latka najpierw wywalczyła awans do ćwierćfinału turnieju WTA 500 w Berlinie, a następnie mogła świętować sensacyjną porażkę Coco Gauff. Amerykanka straciła szansę nie tylko na tytuł, ale również na odrobienie w rankingu WTA części strat do rywalki pochodzącej z Mińska. Po zmaganiach w stolicy Niemiec przewaga Białorusinki nad resztą stawki tylko się powiększy. Powody do zadowolenia ma też Iga Świątek. Wyjaśniamy.
Trudno w to uwierzyć, ale sześć zawodniczek, które znajdują się w światowym zestawieniu na miejscach od drugiego do siódmego, czyli za plecami liderującej Sabalenki, pożegnały się z berlińską rywalizacją już przed etapem ćwierćfinałowym. A ósma w tym zestawienia Iga Świątek do stolicy Niemiec w ogóle nie przyjechała
Takie rozstrzygnięcia plus fakt, że Białorusinka wyrównała wynik sprzed roku, kiedy to przegrała walkę o półfinał oznaczają, że już w tym momencie jej przewaga nad najgroźniejszymi rywalkami jest gigantyczna. Aktualnie, drugą Gauff, która z Berlina wyjedzie z minusem na koncie, wyprzedza o 3655 pkt.
A ta różnica może się jeszcze powiększyć. Jeśli liderka rankingu wygra cały turniej to będzie mieć na koncie aż 11 tys. 945 pkt, czyli o 4047 więcej niż Amerykanka. To jednak i tak nic w porównaniu do pozostałych rywalek. W tym momencie trzecia Jessica Pegula traci do 27-latki 5505 pkt, a czwarta Jasmine Paolini 6747 pkt. Strata Świątek to natomiast aż 6935 pkt
Porażki Gauff, Peguli i Paolini, nieobecność Qinwen Zheng oraz wpadki Madison Keys i Mirry Andriejewej cieszą jednak nie tylko Białorusinkę, ale także naszą zawodniczkę. Polka odpuściła start w Berlinie i będzie można zobaczyć ją dopiero w podczas WTA 500 w Bad Homburg (23-29 czerwca). Mimo to jej strata do kilku tenisistek znajdujących się w klasyfikacji przed nią wcale się nie powiększy, bo te zaliczyły wspomniane wpadki.
Najbardziej dotkliwie skutki turnieju w Berlinie odczuje Jessica Pegula. W ubiegłym roku to właśnie ona triumfowała za naszą zachodnią granicą, a teraz miała do obrony pokaźny bagaż punktów. Odpadnięcie już w 1/8 finału po porażce z Ludmiłą Samsonową oznacza spory ubytek w rankingu, choć Amerykanka mimo wszystko utrzyma trzecią lokatę
Dużo ciekawiej wygląda sytuacja za jej plecami. Czwarta w zestawieniu Jasmine Paolini po szybkim pożegnaniu z turniejem dopisała do swojego dorobku zaledwie jeden punkt. Piąta Qinwen Zheng wycofała się z rywalizacji i straciła 50 “oczek”, a Madison Keys (6. WTA) i Mirra Andriejewa (7. WTA) nie powiększą dotychczasowego dorobku.
To wszystko działa na korzyść Świątek. Polka, choć zrezygnowała z gry w Berlinie jako jedyna z czołówki i tak zyskała. Do Paolini brakuje jej tylko 188 pkt, do Zheng 185, a dystans do Keys i Andriejewej to odpowiednio 51 i 18 “oczek”. A strata do Gauff wynosząca 3280 pkt, choć nadal duża, minimalnie się skurczyła.