NFL
Taki dokument mógłby mu zapewnić uniknięcie aresztowania i możliwość odpowiadania z wolnej stopy podczas procesu
Sąd w Płocku zajął się wnioskiem obrońców Bartosza G. o wydanie dla niego listu żelaznego. 17-latek jest podejrzewany o zamordowanie 16-letniej Mai w Mławie. Do zbrodni doszło wiosną tego roku.
W piątek (31 października) sąd w Płocku odrzucił wniosek obrońców Bartosza G., którzy chcieli dla niego listu żelaznego. Taki dokument mógłby mu zapewnić uniknięcie aresztowania i możliwość odpowiadania z wolnej stopy podczas procesu. Obecnie nastolatek przebywa w Grecji, gdzie czeka na ekstradycję. Rzecznik płockiej prokuratury powiedział w rozmowie z “Super Expressem”, że przepisy uzależniają wydanie listu żelaznego od decyzji prokuratora. Ten jednak nie wyraził takiej zgody. Tłumaczył to “charakterem czynu i okolicznościom sprawy”. Wyrok jest nieprawomocny.
Mecenas Paweł Aranowski powiedział wcześniej Radiu ZET, dlaczego obrona zdecydowała się złożyć taki wniosek. Wyjaśnił, że obawiano się, że nastolatkowi może stać się krzywda, jeśli trafi do aresztu. – List żelazny to nie jest pozbawienie kogoś odpowiedzialności – wyjaśnił. Wątpliwości co do tego, czy Bartosz G. może otrzymać list żelazny, miał od początku pełnomocnik rodziny zamordowanej 16-latki. – Śmiem wątpić w to, żeby sąd wydał takie orzeczenie. Myślę, że zgody również tutaj prokuratura nie wyrazi. Będzie oskarżony prawdopodobnie, otrzyma zarzuty w zakresie zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. To raczej tutaj pod tym kątem, jeżeli chodzi o list żelazny, to nie spotkałem się jeszcze, żeby sąd wydał takie orzeczenie – mówił mecenas Wojciech Kasprzyk przed rozpoczęciem piątkowego posiedzenia sądu.
Sąd, rozpoznając wnioski, przede wszystkim uwzględnił sytuację procesową, czyli etap, na jakim znajduje się śledztwo. Kiedy wniosek o wydanie listu żelaznego jest złożony na etapie postępowania przygotowawczego, warunkiem jego uwzględnienia jest brak sprzeciwu prokuratora. W tej sprawie prokurator złożył sprzeciw – cytuje TVN24 słowa rzeczniczki płockiego Sądu Okręgowego Iwona Wiśniewska-Bartoszewska, z którą rozmawiała PAP. Dodała, że obrona ma możliwość złożenia zażalenia na tę decyzję. Ten krok zapowiedział już obrońca nastolatka w rozmowie z agencją. Mecenas Paweł Aranowski podkreślał, że jego klient “chce wrócić do Polski, chce, żeby proces się odbył, ale chce być bezpieczny”. Wspomniał przy tym o groźbach, które mają się pojawiać w mediach społecznościowych.
Pod koniec kwietnia tego roku na policję wpłynęło zgłoszenie o zaginięciu 16-latki z Mławy. Śledczy zdołali ustalić, że dziewczyna miała tego dnia spotkać się z 17-letnim Bartoszem G. 1 maja media obiegła informacja o tragicznym finale poszukiwań dziewczyny. “Policyjny pies wskazał miejsce, w którym znajdowały się zwłoki 16-latki. Ciało nastolatki było ukryte w bardzo trudno dostępnym miejscu, w zaroślach przy torach kolejowych” – poinformowała wówczas rzeczniczka KWP zs. w Radomiu podinsp. Katarzyna Kucharska. Śledczy od razu podejrzewali, że do śmierci nastolatki przyczyniły się osoby trzecie. Ich uwaga skoncentrowała się na 17-latku, ponieważ to z nim spotkała się feralnego dnia. Jak się jednak okazało, wyjechał on na wycieczkę do Grecji wraz z uczniami ze swojej szkoły. Funkcjonariusze nawiązali współpracę z tamtejszymi służbami, dzięki czemu nastolatek został zatrzymany. 28 maja wydano zgodę na jego ekstradycję do Polski. Obrońcy nastolatka złożyli jednak zażalenie na decyzję o ekstradycji. Sprawa jest w toku.