Connect with us

NFL

Tak dziś wygląda Ola

Published

on

Ewę Błaszczyk dotknęły niezwykle bolesne doświadczenia – w krótkim czasie musiała pożegnać ukochanego męża, Jacka Janczarskiego, a wkrótce potem zmierzyć się z dramatem córki. W maju 2000 roku Aleksandra doznała niedotlenienia mózgu po zakrztuszeniu się tabletką i zapadła w głęboką śpiączkę. Tragiczne wydarzenia zmobilizowały aktorkę do działania – założyła fundację „Akogo?” oraz klinikę „Budzik”, niosące nadzieję osobom w podobnej sytuacji.

Przez lata śledzono losy Oli, a każdy, nawet najmniejszy postęp uznawany był za prawdziwy cud. Ostatnie informacje przyniosły wyjątkowo budującą wiadomość – córka Ewy Błaszczyk opuściła szpital i kontynuuje rehabilitację w domu. Aktorka z radością podzieliła się wiadomością, że między nią a córką zaczęła się wyraźna forma porozumiewania, co daje ogromną nadzieję na przyszłość.

W obliczu osobistej tragedii, Ewa Błaszczyk w 2002 roku powołała do życia fundację „Akogo?”, niosącą wsparcie osobom w śpiączce oraz ich bliskim. Dziesięć lat później, dzięki jej staraniom, powstała Klinika „Budzik” – pierwszy w Polsce specjalistyczny ośrodek neurorehabilitacyjny dla dzieci pozostających w śpiączce. Mimo to jej własna córka nie przebywa w tej placówce.

To trwa 25 lat, więc taki komunikat muszę zawrzeć. (…) Ola nie przebywa w “Budziku”, tylko od lat, ponad 20, przebywa w domu. W szpitalu jest jak każdy z nas, jeśli coś jej się dzieje, że wymaga szpitala. I jest wtedy na takim oddziale, w takim szpitalu, który jest dedykowany temu, co jej dolega. Staramy się oczywiście, żeby była tam jak najrzadziej, bo bariera immunologiczna u takich osób też jest mocno obniżona i my mamy katar, a ci ludzie mają zapalenie płuc, więc to nie jest tak samo. I trzeba po prostu tak robić, żeby być jak najbardziej poza szpitalem – powiedziała w podcaście portalu Pacjenci.

W rozmowie z podcastem “Rezultaty”, Ewa Błaszczyk podzieliła się niezwykle osobistym i wstrząsającym wyznaniem.

Ona się komunikuje i ci ludzie, którzy są przy niej, potrafią ją czytać. Ja mam z nią kontakt głównie emocjonalny, który polega na tym, że ona potrafi zmienić kolor skóry, że przyspiesza oddech, że wydaje jakieś dźwięki. To po prostu jest coś takiego, co się jakby czuje – wyznała.

 Zdradziła, że nauczyła się odczytywać sygnały i emocje, które wysyła jej córka mimo śpiączki.

Czy np. mruganie, czy to jest potwierdzenie czegoś? Czy to jest mruganie, bo się mruga? Ale można wyczytać, że coś ją boli, że jest niewygodnie, że ma dosyć. Jak boli, to jest krzyk w ogóle.

Jakiś czas temu Ewa Błaszczyk pierwszy raz wpuściła kamery do swojego domu, aby pokazać, jak wygląda obecnie jej córka.

W kwietniu Ewa Błaszczyk zdecydowała się na wyjątkowy gest – otworzyła przed ekipą „Pytania na śniadanie” drzwi do swoich osobistych przestrzeni. Pokazała m.in. klinikę „Budzik”, teatr oraz wnętrza domu, gdzie działa fundacja, a po raz pierwszy pozwoliła też kamerze zajrzeć do pokoju swojej córki.

Tu są różne obwieszczenia, jak należy się zachować — Ewa Błaszczyk pokazała ręką w stronę drzwi — Wchodzimy do Oli.

Ewa Błaszczyk wraz z ekipą “PnŚ” wkroczyła do pokoju córki. Od razu zapowiedziała Oli gości.

Ola, masz gości.  Tu jest Ola — Ewa wskazała na leżącą na łóżku córkę — Właśnie się skończyła rehabilitacja. Nie, jeszcze trwa. Olinku, Olinku, Olinku, trzymaj się i pracuj, zasuwaj — powiedziała i ścisnęła dłoń córki.

Dwadzieścia lat temu pokój wypełniały metrowe szmaciane lalki i barwne maskotki, a radosne, pomarańczowe ściany kontrastowały z bielą karteczek – zapisanych zaleceniami lekarskimi i numerami do specjalistów. Dziś zabawki zniknęły, bo jego mieszkanką jest już dorosła kobieta. Kolor ścian pozostał bez zmian, ale teraz dominują w nim leki i medyczny sprzęt.

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2025 USAlery