NFL
Szok! Link w komentarzu!
Aż w 9 z 10 skontrolowanych komisji wyborczych wykryto nieprawidłowości! W 7 z nich doszło do zamiany głosów między kandydatami. Prokuratura potwierdza, że początkowo błędnie wskazano zwycięzcę. Teraz wszystko wskazuje na to, że to Rafał Trzaskowski zdobył więcej głosów. Sprawa wywołała ogromne poruszenie.
Szokujące informacje przekazała Prokuratura Generalna. Aż w siedmiu z dziesięciu skontrolowanych komisji wyborczych doszło do zamiany głosów oddanych na kandydatów w wyborach prezydenckich. Prokurator Generalny po zapoznaniu się z protokołami z ponownego przeliczenia głosów stwierdził, że pierwotnie jako zwycięzca wskazywany był Karol Nawrocki. Jednak po korekcie okazało się, że to Rafał Trzaskowski zdobył więcej głosów. O sytuacji poinformowała rzeczniczka Prokuratury Generalnej, prokurator Anna Adamiak.
Analiza objęła komisje w dziesięciu miejscowościach: Kraków, Tarnów, Katowice, Strzelce Opolskie, Mińsk Mazowiecki, Olesno, Grudziądz, Kamienna Góra, Wieniec-Brześć Kujawski oraz Gdańsk. W dziewięciu z nich wykryto nieprawidłowości. Tylko w jednej – w Tarnowie – wynik głosowania został potwierdzony jako zgodny z pierwotnym protokołem.
W Katowicach dopisano omyłkowo głosy nieważne zarówno Rafałowi Trzaskowskiemu, jak i Karolowi Nawrockiemu. Z kolei w Kamiennej Górze doszło do najbardziej kontrowersyjnej sytuacji – ważne głosy oddane na Trzaskowskiego znalazły się w pakiecie przypisanym Nawrockiemu. Dopiero ponowne przeliczenie wykazało, że to Trzaskowski zdobył większą liczbę głosów.
Oględziny zarządzone przez Sąd Najwyższy objęły 13 komisji wyborczych, w tym komisje z Krakowa i Mińska Mazowieckiego oraz dwie z Bielska-Białej. Celem działań było dokładne sprawdzenie kart do głosowania. To właśnie dzięki tym procedurom odkryto skalę błędów, w tym zamianę głosów pomiędzy kandydatami, co w wielu przypadkach zmieniało wynik wyborczy na poziomie lokalnym.
Sąd Najwyższy rozpoznaje protesty w składzie trzech sędziów. W przypadku stwierdzenia, że nieprawidłowości miały wpływ na wynik głosowania, może wydać opinię o zasadności protestu. Wówczas decyzja o ważności wyborów może być zagrożona
Prokurator Generalny zapowiedział, że nieprawidłowości w komisjach wyborczych zostaną szczegółowo zbadane. W przypadku Kamiennej Góry już wszczęto postępowanie sprawdzające, z uwagi na możliwość popełnienia przestępstwa wyborczego. Prokuratura Generalna nie wyklucza dalszych postępowań przygotowawczych, jeśli pojawią się kolejne sygnały o fałszowaniu lub błędach w liczeniu głosów
Rzeczniczka Prokuratury Generalnej zapowiedziała, że jeżeli zajdzie taka potrzeba, Prokurator Generalny wniesie o ponowne przeliczenie kart wyborczych także w innych miejscach. Wszystko po to, by wyjaśnić wszelkie wątpliwości związane z przebiegiem wyborów prezydenckich.
Zgodnie z obowiązującym prawem, Sąd Najwyższy ma 30 dni od ogłoszenia wyników wyborów na rozstrzygnięcie o ich ważności. W tym przypadku oznacza to, że decyzja musi zostać podjęta najpóźniej do 2 lipca 2025 roku.
W międzyczasie do Sądu Najwyższego wpłynęła rekordowa liczba protestów wyborczych – według rzecznika SN Aleksandra Stępkowskiego, może ich być nawet 50 tysięcy. Wszystkie rozpatruje Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN. Jej status jest jednak kwestionowany przez obecny rząd, który wskazuje na brak spełnienia kryteriów niezależności i bezstronności przez sędziów tej izby.
W przypadku uznania protestu za zasadny, a nieprawidłowości za mające wpływ na wynik wyborów, może dojść do poważnych konsekwencji prawnych i politycznych, w tym do ewentualnego powtórzenia głosowania.