NFL
Strajk Kobiet kwestionuje reakcję premiera na nieprawidłowości wyborcze. Czy rząd odpowie na ich listę pytań? Aktywiści nie odpuszczają.
Strajk Kobiet wystosował apel do Donalda Tuska. Zdaniem aktywistów wypowiedzi, w których łagodzi nastroje wokół nieprawidłowości w liczeniu głosów, “są co najmniej przedwczesne”. W liście przedstawiono listę pytań, domagając się odpowiedzi PKW lub KBW. “Minimum, którego mamy prawo oczekiwać” — ocenili.
Apelują do premiera po wyborach. Cała lista pytań o nieprawidłowości
Apelują do premiera po wyborach. Cała lista pytań o nieprawidłowości Foto: Damian Burzykowski / newspix.pl
Po drugiej turze wyborów prezydenckich nie milknie echo afery wokół nieprawidłowości w liczeniu głosów. Sąd Najwyższy otrzymał ponad 190 protestów wyborczych i zdecydował o przeliczeniu kart z 13 komisji. Władze zapewniają, że sprawa zostanie wyjaśniona i apelują, by nie zakładać, że ważność wyborów jest zagrożona.
Postawa części rządu nie spodobała się przedstawicielom Strajku Kobiet. W liście do Donalda Tuska ocenili, że jego wypowiedzi, “które mają wygasić obywatelski niepokój dotyczący prawidłowości procesu wyborczego w zakończonych właśnie wyborach, są co najmniej przedwczesne”.
Do wpisu dołączono listę pytań. Oceniono, że uzyskanie odpowiedzi Państwowej Komisji Wyborczej lub Krajowego Biura Wyborczego to “minimum, którego mamy prawo oczekiwać”. Pytania dotyczą m.in. aplikacji wiązanej z Dariuszem Mateckim — tego, kto ją przygotował, ile osób ją pobrało i ile z niej skorzystało.
“W ilu (i których) komisjach wystąpiły (i o jakiej skali) anomalie w proporcjach głosów w dwóch turach” — pytają aktywiści. Oczekują też informacji o skali odmów wydawania kart wyborczych “w porównaniu z analogicznymi procesami wyborczymi”.
Państwo, w którym podmiot ODPOWIEDZIALNY ZA PROCES WYBORCZY (PKW) odmawia zajęcia się niepokojącymi zdarzeniami, zrzucając to na obywatelki i obywateli to państwo z tektury” — czytamy. Aktywiści zapewniają, że nie ma ich zgody ani na to, ani na “państwo, w którym ŻADNE SŁUŻBY odpowiedzialne za bezpieczeństwo i ściganie przestępstw […] nie robią nic, żeby ustalić, czy doszło do przestępczej ingerencji w wybory”.