NFL
Smutne wieści ze świata muzyki
Rok 2025 zapisze się w pamięci jako czas bolesnych pożegnań – zarówno w Polsce, jak i na świecie. Świat kultury, nauki, muzyki czy mody pożegnał osoby, które odcisnęły trwałe piętno na swoich dziedzinach, pozostawiając niezatarte ślady w sercach ludzi. W Polsce media i fani z żalem wspominali Stanisława Soykę, którego twórczość ukształtowała polską scenę jazzową i rozrywkową. Niedługo później nadeszła smutna wiadomość o śmierci żony Ryszarda Rynkowskiego, a kilka dni temu świat obiegła wieść o odejściu Jacka Wójcika, barwnej postaci programu „Królowe Życia”, którego osobowość i energia przyciągały widzów.
Jeśli chodzi o odejścia w świecie międzynarodowych gwiazd, niedawno zmarła Patricia Routledge, aktorka, którą miliony widzów kojarzyły z roli Hiacynty Bukiet w serialu „Co ludzie powiedzą”. Jej kreacja nie tylko bawiła i wzruszała, ale także utrwaliła w pamięci telewidzów obraz postaci pełnej charakteru i humoru. Dzięki niej aktorka zapisała się trwale na kartach historii popkultury.
W Wielkiej Brytanii świat literacki pogrążył się w żałobie po śmierci Jilly Cooper, autorki kultowych powieści „Riders” i „Rivals”, które rozkochały w sobie czytelników całego świata. Cooper, mająca 88 lat, pozostawiła po sobie niezwykłe dziedzictwo – pełne pasji, humoru i napięcia opowieści o ludziach, miłości i ambicjach. Jej książki stały się ponadczasowym symbolem brytyjskiej literatury romantycznej i obyczajowej.
Teraz śmierć zabrała kolejnego znanego muzyka. Odszedł John Lodge, basista zespołu The Moody Blues. O sprawie poinformowała rodzina muzyka na Facebooku.
Z najgłębszym smutkiem informujemy, że John Lodge, nasz ukochany mąż, ojciec, dziadek, teść i brat, odszedł od nas nagle i niespodziewanie. Jak wie każdy, kto znał tego człowieka o wielkim sercu, to właśnie nieprzemijająca miłość do żony Kirsten i rodziny była dla niego najważniejsza, a zaraz po niej pasja do muzyki i wiara.
Jak napisano w poście, “odszedł spokojnie w otoczeniu ukochanych osób oraz muzyki The Everly Brothers i Buddy’ego Holly’ego”.
Już zawsze będzie nam brakować jego miłości, uśmiechu, życzliwości i bezgranicznego, niekończącego się wsparcia. Jesteśmy zrozpaczeni, ale będziemy kroczyć naprzód, aby osiągnąć wewnętrzny spokój, otoczeni miłością, którą żywił do każdego z nas. Jak zawsze mawiał John pod koniec programu: „Dziękuję za to, że zachowaliście wiarę
John Lodge był kluczową postacią w historii zespołu The Moody Blues i jednym z najważniejszych przedstawicieli brytyjskiego rocka progresywnego. Urodził się 20 lipca 1943 roku w Erdington, Birmingham, w Anglii. Swoją pasję do muzyki odkrył w młodym wieku, początkowo inspirując się takimi artystami jak Buddy Holly czy Jerry Lee Lewis. W wieku 16 lat zakupił swoją ukochaną gitarę basową Fender Precision, na której później nagrał wszystkie największe przeboje The Moody Blues.
W 1966 roku dołączył do The Moody Blues. Jego współpraca z wokalistą i gitarzystą Justinem Haywardem okazała się kluczowa dla rozwoju zespołu. Lodge współtworzył takie utwory jak „Ride My See-Saw”, „Isn’t Life Strange” czy „I’m Just a Singer (In a Rock and Roll Band)”. Jego charakterystyczny głos i umiejętności kompozytorskie stały się fundamentem brzmienia zespołu. Warto zauważyć, że o popularności zespołu świadczy to, że w późniejszych latach zespoły takie jak Genesis i Deep Purple otwarcie wskazywały muzykę grupy jako źródło swojej inspiracji.