Skiba kontra Bąkiewicz – mocne słowa! Muzyk nie przebierał w słowach. Czy to jeszcze satyra, czy już manifest?

Krzysztof Skiba, członek zespołu Big Cyc, często wkłada kij w mrowisko i komentuje z przekąsem polską rzeczywistość polityczną i społeczną. Tym razem wziął na tapet Roberta Bąkiewicza i jego słowa, które wypowiedział podczas niedawnego wiecu PiS w Warszawie. Muzyk w ostrym wpisie w mediach społecznościowych uderzył w narodowca.

Krzysztof Skiba uderzył w Bąkiewicza. 2
Zobacz zdjęcia
Krzysztof Skiba uderzył w Bąkiewicza. Foto: Damian Burzykowski/Newspix.pl, Artur Zawadzki / Reporter
Podczas sobotniego wiecu PiS, który odbył się 11 października, protestujący wyrażali sprzeciw wobec nielegalnej migracji. W wydarzeniu wziął udział Robert Bąkiewicz, przemawiając wspólnie z członkami Ruchu Obrony Granic. Towarzyszący mu działacze trzymali kosy, a sam Bąkiewicz podkreślił, że grupa krzyczy “kosy na sztorc”.

Nie bójcie się prokuratur, sądów, ci ludzie zapłacą za to cenę. I ta droga na Grunwald musi być taka, że sprawiedliwość musi zapaść, że te chwasty trzeba z polskiej ziemi powyrywać i napalm na tę ziemię rzucać, żeby nigdy nie odrosły — kontynuował.

Robert Bąkiewicz w swojej przemowie odwołał się do wypowiedzi Tadeusza Wencla, skazanego zabójcy, który “wyrywaniem chwastów” nazywał odbieranie życia. Jego słowa wywołały oburzenie opinii publicznej.

Po tym wydarzeniu nie trzeba było długo czekać na komentarz ze strony Krzysztofa Skiby. Piosenkarz w mediach społecznościowych zamieścił post, w którym ostro skomentował zachowanie Bąkiewicza.

(…) Robert Bąkiewicz dawno temu był budowlańcem. Niestety jego firma zbankrutowała, a on narobił sobie sporych długów. Aby tych długów nie spłacać, fikcyjnie rozwiódł się z żoną i został politykiem na usługach Prezesa Jarosława, który zapewnił mu milionowe dotacje

— zaczął Krzysztof Skiba.

Później artysta nawiązał do słów wypowiedzianych przez Bąkiewicza podczas wiecu Prawa i Sprawiedliwości.

Ostatnio jednak przerzucił się na ogrodnictwo. Na zlocie ogrodników w Warszawie, krzyczał o wyrywaniu chwastów, a nawet pokazywał kosę. Dziś kosy mało kto już używa i to nie tylko w ogrodnictwie, czy rolnictwie, ale ta kosa w rękach dzielnego Roberta, to przecież wymowny symbol. Zacofania. Idźmy drogą Roberta Ogrodnika, “krużganka oświaty”, a skończymy z kosami. Nie będzie już ani traktorów, ani elektrycznych kosiarek. Wrócimy do kos i sierpów. Albo do prawych sierpowych, bo Robert potrafi się bić jak mało kto. Szczególnie z kobietami, które potrafi nie tylko szarpać na demonstracjach, ale także popychać.

— dodał Krzysztof Skiba.

Artysta zakończył swój wpis gorzkim podsumowaniem poczynań Roberta Bąkiewicza.

Robert nie czytał wierszy Charlesa Baudelaire, ale doskonale wie, co to są kwiaty zła. Od lat zajmuje się bowiem uprawą nienawiści. A i gnojówkę pod te uprawy potrafi szeroko wylać, czego przykładem ostatnia demonstracja w Warszawie.

— skwitował Krzysztof Skiba.