NFL
Sędzia Żurek zaskakująco ocenia działania sędziów Żmija i Boska w kontekście problemów Sądu Najwyższego. Co takiego powiedział?
Sędzia Waldemar Żurek z Sądu Okręgowego w Krakowie w rozmowie z “Faktem” odniósł się do postawy sędziów Grzegorza Żmija i Leszka Boska z Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego. Obaj sędziowie od kilku lat zawieszają sprawy, argumentując, że czekają na rozwiązanie systemowych problemów związanych z wadliwym funkcjonowaniem Sądu Najwyższego. Te wady zostały wskazane przez europejskie trybunały, które podważyły legalność działań upolitycznionej Krajowej Rady Sądownictwa, działającej wbrew prawu unijnemu i międzynarodowemu.
Jak informowały media, sędziowie Żmij i Bosek zostali ukarani – odsunięto ich od rozpoznawania spraw wyborczych, w tym protestów wyborczych. Rzecznik Sądu Najwyższego, Aleksander Stępkowski, komentując ich działania w TVN24, stwierdził: “Jeżeli tym sędziom nie pasują ramy instytucjonalne i ramy prawne, w których funkcjonuje Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, powinni złożyć urząd”.
Sędzia Waldemar Żurek ocenił bunt sędziów jako pozytywny sygnał. – Chciałbym wierzyć, że nastąpiła u nich jakaś refleksja. Być może zrozumieli ciężar odpowiedzialności swoich decyzji. Zdecydowali się dołączyć do izby, która zgodnie z prawem nie jest sądem. To nie jest tylko błąd, ale może także delikt i przestępstwo – powiedział w “Fakcie”.
Niemniej pozytywnie oceniam tę postawę. Jak mówi przysłowie: “Błądzenie jest rzeczą ludzką, ale dobrowolne trwanie w błędzie jest rzeczą diabelską”. Być może próbują się wyplątać z wcześniejszej, niemądrej decyzji
dodał.
Żurek skrytykował jednocześnie postawę rzecznika SN. – Słyszę te butne wypowiedzi pana Stępkowskiego, określanego mianem rzecznika Sądu Najwyższego. Nie ma w nim żadnej refleksji. Zgodnie z wyrokami izba nadzwyczajna nie jest sądem, a neosędziowie bezprawnie zostali powołani na stanowiska – stwierdził.
Sędzia z Krakowa zachęca sędziów Żmija i Boska, by poszli o krok dalej. – Dobrze, gdyby zrezygnowali całkowicie z bycia częścią tej pseudoizby. Przypomnę, że były przypadki, gdy neosędziowie decydowali się wnosić o powrót na wcześniej zajmowane stanowisko. Następowała refleksja. To kropla w morzu, ale warta odnotowania – ocenił.
Uważam, że to droga w dobrym kierunku. Być może uchroni ich w jakimś stopniu przed roszczeniami Skarbu Państwa, bowiem neosędziowie pobierają pensje. Czy zrozumieli, że wkrótce mogą odpowiadać dyscyplinarnie, karnie, a nawet swoim majątkiem?
– pyta retorycznie Żurek.