Rozbrajająca szczerość Więcej ➡️

On zawsze wydawał mi się twardym człowiekiem, ale gdy się uśmiecha, jest naprawdę jak miś” — przyznała z rozbrajającą szczerością Naomi Osaka, opowiadając o współpracy z Tomaszem Wiktorowskim. Słowa gwiazdy tenisa pokazują, że praca z naszym szkoleniowcem bardzo jej służy. Japonka opowiedziała również o filozofii treningów z byłym trenerem Igi Świątek.

Szczerze mówiąc, dla mnie najważniejsze w tym turnieju jest to, żeby się uśmiechać i dobrze bawić” — stwierdziła na konferencji prasowej Naomi Osaka, która została zapytana o uśmiech towarzyszący jej podczas starcia z Coco Gauff.

“W pierwszej rundzie byłam zbyt spięta, żeby się uśmiechać, a przeciwko Kasatkinie kompletnie nie miałam radości w grze. Dlatego dziś chciałam być wdzięczna za tę możliwość. Ona jest jedną z najlepszych tenisistek na świecie, a ja mam najwięcej frajdy właśnie wtedy, gdy gram z najlepszymi. Uwielbiam, gdy rywalki zagrywają fantastyczne uderzenia czy asy – bo to pokazuje, jak wygrywały swoje turnieje. Traktuję to jako wyzwanie, a ja bardzo lubię wyzwania” — zaznaczyła.

W dalszej części konferencji Japonka została zapytana o to, czy postawa “szczęśliwego wojownika” jest czymś, do czego zachęca ją Tomasz Wiktorowski. “Tak, zdecydowanie. On zawsze wydawał mi się twardym człowiekiem, ale gdy się uśmiecha, jest naprawdę jak miś. Po meczach, kiedy rozmawiamy, wcale nie jest surowy. Zawsze okazuje dumę i wsparcie. To daje mi poczucie bezpieczeństwa, w którym mogę wyrażać siebie i swój tenis” — podkreśliła.

Tenisistka została zapytana również o odczucia dotyczące świetnego bilansu meczów w ostatnim czasie. “Szczerze mówiąc, nie powiedziałabym, że to dodaje mi presji ani pewności. Dla mnie to trochę nieznany teren na tym etapie mojej kariery. Po prostu się tym cieszę, dobrze się bawię i mogę grać z najlepszymi zawodniczkami na świecie. A jeśli miałabym wskazać, co najbardziej mnie dziś cieszy, to to, że nie potrzebuję już dzikiej karty, żeby wchodzić do turniejów, i że będę rozstawiona w Indian Wells czy Miami. To jest dla mnie radość” — stwierdziła.

Japonka nie kryje również zadowolenia z faktu, że wróciła na główne korty w Nowym Jorku. “Motywacja jest ogromna. Jako dziecko oglądałam te mecze w telewizji, marząc, żeby kiedyś tu zagrać. Kiedy przyjeżdżałam tu pierwszy raz, chciałam po prostu trafić na jeden z fajnych kortów zewnętrznych. A teraz być na głównym stadionie – to zawsze jest zaszczyt, niezależnie od momentu mojej kariery. Do tego jeszcze rozgrywać mecz, o którym wszyscy tyle mówili przed jego rozpoczęciem – to naprawdę fajne. To właśnie dla takich chwil gram w tenisa” — podkreśliła.

Osaka opowiedziała również od filozofii współpracy z Tomaszem Wiktorowskim. “Szczerze mówiąc, z nim moja baza jest naprawdę solidna. On nie próbuje radykalnie zmieniać mojej gry. Bardziej chodzi o drobiazgi, o rzeczy, które czasem zapominam, o schematy czy miejsca na korcie, o których wcześniej nie myślałam. To nic drastycznego” — wyjaśniła.

Kiedy wyniki nie były dobre, zawodniczka czasami wspominała, że nie wie, jak długo jeszcze będzie grać, ponieważ przyzwyczaiła się do pewnego poziomu. Jeden z dziennikarzy zapytał o to, jak blisko była tego, by faktycznie się poddać i zakończyć karierę. “Szczerze mówiąc, wcale nie byłam blisko. Nie wiem, czy to znaczy, że lubię ból, ale powiedzieć to jedno, a naprawdę zrezygnować – to zupełnie coś innego. Myśl o tym, by na zawsze odłożyć rakietę, byłaby dla mnie przerażająca. Gram od trzeciego roku życia, dla mnie to jak oddychanie. Nie wiedziałabym, co robić. Dlatego jestem wdzięczna, że mogę tu być, a myśl o końcu kariery w najbliższym czasie w ogóle nie przechodzi mi przez głowę” — podkreśliła.

Na koniec zawodniczka przyznała, że łatwe zwycięstwo z Gauff, to również zasługa Wiktorowskiego, który dał jej konkretny plan, którego się trzymała. “Czuję, że dziś zagrałam dobrze, ale też mądrze. Tomasz dał mi plan gry i dobrze go wykonałam, więc zasługa jest po jego stronie. Od początku wiedziałam, co mam robić, a jeśli czasem od tego odchodziłam, łatwo było wrócić do schematu. Każdy mecz jest inny, ale im więcej spotkań grasz w Wielkim Szlemie, tym więcej się uczysz i czujesz komfort. Dziś na pewno zagrałam lepiej niż w poprzednim meczu, ciekawie będzie zobaczyć, jak rozwinie się to dalej” — dodała.