NFL
Roman Giertych ujawnia szacunkowe koszty ponownego przeliczenia głosów po wyborach prezydenckich. Czy budżet państwa to udźwignie?
Roman Giertych, prawnik i poseł, znany z aktywnego śledzenia nieprawidłowości wyborczych, opowiedział się za ponownym przeliczeniem głosów w skali całego kraju po wyborach prezydenckich. W swoich wyliczeniach, opublikowanych na platformie X, oszacował koszty takiego procesu dla budżetu państwa.
Prawnik i poseł Roman Giertych.
Prawnik i poseł Roman Giertych. Foto: PAP/PAP, 123RF
Przypomnijmy. Od kilku dni media donoszą o licznych nieprawidłowościach w procesie wyborczym, które budzą poważne wątpliwości co do rzetelności wyników. Wśród zgłoszonych incydentów znalazły się przypadki zamiany głosów między kandydatami, na przykład w komisjach w Krakowie i Mińsku Mazowieckim, gdzie głosy oddane na Rafała Trzaskowskiego zostały przypisane Karolowi Nawrockiemu.
Zgłaszano również błędy w protokołach wyborczych, nieprawidłowe liczenie głosów oraz stosowanie nieautoryzowanego oprogramowania przez niektóre obwodowe komisje wyborcze. W Bielsku-Białej sąd rejonowy wykrył poważne uchybienia, w tym przypisanie 160 głosów na Trzaskowskiego Nawrockiemu. Dodatkowo, media informowały o “drastycznym wzroście liczby głosów nieważnych” w komisjach, gdzie Trzaskowski wygrał w pierwszej turze, co wzmogło podejrzenia o manipulacje
W odpowiedzi na te niepokojące doniesienia Roman Giertych zajął zdecydowane stanowisko, domagając się pełnej weryfikacji wyników wyborów. W swoich wypowiedziach na platformie X podkreślił, że skala zgłoszonych nieprawidłowości, w tym podejrzenia o “bezczelne fałszowanie” poprzez podmianę wyników kandydatów, wymaga gruntownego sprawdzenia.
“Jeżeli się okaże, że w większości tych komisji stosowano bezczelną metodę fałszowania poprzez podmianę wyników kandydatów, to nie wyobrażam sobie, aby nie uwzględniono naszego wniosku o przeliczenie wszystkich głosów” – napisał Giertych, sugerując, że nawet drobniejsze fałszerstwa mogły wpłynąć na ostateczny wynik.
Poseł zaapelował również do Karola Nawrockiego o poparcie inicjatywy ponownego przeliczenia, argumentując, że transparentność wyborów leży w interesie wszystkich Polaków
W czwartek (19 czerwca) prawnik opublikował wyliczenia, jaki byłby koszt ponownego przeliczenia głosów w skali całego kraju
Przeliczenie kart wyborczych w średniej komisji (1000 kartek) to 30 minut pracy. Podwójne przeliczenie to godzina. Powinny liczyć przynajmniej 3 osoby (mężów zaufania nie liczę)” — zauważa.
Całkowity koszt przeliczenia wszystkich głosów, to koszt za pracę wykonaną przez ok. 100 000 godzin. Licząc po 100 złotych za godzinę to daje około 10 milionów złotych. Jestem przekonany, że naszą demokrację stać na taki wydatek, aby upewnić się kto wygrał wybory prezydenckie i będzie dysponował 100 razy większym ROCZNYM budżetem
– napisał Giertych, argumentując, że transparentność wyborów jest warta tej inwestycji.
Jak wynika z informacji przekazanych przez biuro prasowe Sądu Najwyższego, do 18 czerwca zarejestrowano około 35 tys. protestów wyborczych, a kolejne przesyłki nadane w terminie nadal spływają. Liczba ta odzwierciedla ogromne zaniepokojenie społeczne dotyczące przebiegu głosowania. Ostateczna liczba protestów może zostać podana po zakończeniu rejestracji wszystkich nadesłanych pism, co prawdopodobnie nastąpi po Bożym Ciele.