Connect with us

NFL

Rolniczka odkrywa kulisy samozbiorów, ujawniając trudności, z jakimi borykają się polscy rolnicy. Co stoi za ich decyzjami?

Published

on

Szukaj w serwisie…
Szukaj

Pieniądze
Rolniczka zdradza mroczną stronę samozbiorów. Wielu Polaków nie zdaje sobie sprawy
Rolniczka ujawnia prawdę o samozbiorach. Włosy stają dęba!
Patrycja Malik

Patrycja Malik
Dziennikarka działu Pieniądze Fakt

Data utworzenia: 9 października 2025, 14:36.
Udostępnij
Jesień 2025 to trudny czas dla polskiego rolnictwa. Wielu hodowców, którzy nie mogli sprzedać swoich plonów, jest zrozpaczonych — prosi zwykłych ludzi o pomoc i organizuje samozbiory. Karolina Pyda, znana w sieci jako Mrs. Rolnikowa, od jednego z obserwatorów dostała pytanie: “w jakim celu uprawiać coś, na co nie ma się zbytu?”. Rzeczowo wyjaśnia, skąd wziął się tegoroczny problem.

Rolniczka Karolina Pyda znana w sieci jako Mrs Rolnikowa.
Rolniczka Karolina Pyda znana w sieci jako Mrs Rolnikowa. Foto: Fakt.pl/Instagram, Facebook

Mrs. Rolnikowa coraz częściej zabiera głos w sprawach dotyczących polskiego rolnictwa. Tym razem odezwała się w sprawie pytania, które otrzymała po ogłoszeniu samozbiorów.

Dlaczego uprawiamy coś, na co nie mamy zbytu?” — pyta retorycznie czytając pytanie od obserwatora. Jak tłumaczy, proces planowania upraw zaczyna się znacznie wcześniej, niż większość ludzi przypuszcza.

Jest teraz jesień. W tym momencie (październik, listopad, grudzień) my rolnicy musimy już sobie zaplanować, co sadzimy na przyszły rok. Zamawiamy sadzonki, podpsujemy kontrakty i robimy rozeznanie

— wyjaśnia Pyda. Rolniczka podkreśla, że w branży rolniczej trudno przewidzieć, jak będzie wyglądał rynek za kilka miesięcy. “Myślicie, że rok wcześniej jesteśmy w stanie przewidzieć, że oni nam tej papryki nie wezmą? Nie, nie jesteśmy w stanie” — przyznaje.

Jak dodaje, nawet podpisane kontrakty nie gwarantują bezpieczeństwa.

“Były sytuacje, gdzie podpisaliśmy kontrakt na fasolę szparagową, a za tydzień firma ogłosiła upadłość. I co z tego, że mamy kontrakt? Co mamy z nim zrobić, skoro przysłali pismo o upadłości, a zalegają nam jeszcze z płatnościami z zeszłego roku?” — opowiada rolniczka.

Pyda wskazuje również na problem importu warzyw, który uderza w polskich producentów. “Wystarczy wejść w «wujka Google» i troszeczkę poczytać, jeżeli ktoś chce wiedzieć, dlaczego sadzimy coś, co nie ma zbytu — dodaje z ironią Mrs. Rolnikowa. Pokazała artykuł z Onetu, w którym czytamy, że Polska w ostatnim czasie sprowadziła rekordowe ilości papryki.

Według wstępnych danych GUS, w pierwszych siedmiu miesiącach 2025 r. do kraju trafiło aż 62,11 tys. ton świeżej i schłodzonej papryki słodkiej, za którą zapłacono ponad 581 mln zł.

Z danych przytoczonych przez portal warzywa.pl wynika, że największymi dostawcami papryki do Polski są:

Holandia — 23,93 tys. ton,
Hiszpania — 19,33 tys. ton,
Niemcy — 10,23 tys. ton,
Turcja — 4,22 tys. ton,
Izrael — 2,19 tys. ton.
Łącznie papryka sprowadzana jest aż z 21 krajów, w tym także z Belgii, Maroka, Albanii, Iranu czy Słowenii.

Rolniczka zabrała głos też w sprawie pogody. “Informowałam, że przyszedł mróz w październiku. Ten mróz nie byłby nam straszny, gdyby ta papryka była sprzedana we wrześniu, tak jak powinna być sprzedana. To jest taka walka z wiatrakami” — podsumowuje

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2025 USAlery