NFL
Robert Karaś przekroczył granicę. Koniec cierpliwości! “Droga sądowa”
Decyzja o przejściu na drogę sądową jest bardzo prawdopodobna — mówi wprost w sprawie Roberta Karasia dr Michał Rynkowski. Sportowiec opublikował w swoich mediach społecznościowych wulgarne nagrania uderzające w wizerunek dyrektora Polskiej Agencji Antydopingowej.
We wtorek Robert Karaś przekazał w swoich mediach społecznościowych, że otrzymał pismo wzywające do zaprzestania naruszania dóbr osobistych POLADA. Sportowiec nie potraktował sprawy poważnie i w niewybrednych słowach wypowiedział się na temat dyrektora organizacji, Michała Rynkowskiego.
Triathlonista wciąż ma za złe szefowi POLADA, że zakwestionował jego tłumaczenie, wedle którego zakazana substancja, którą wykryto w jego organizmie po raz drugi, była pozostałością tego, za co został już ukarany.
Przedstawiamy całą wtorkową wypowiedź Karasia. Poniżej znajduje się natomiast rozmowa z Michałem Rynkowskim.
Śmieszna rzecz na wieczór się wydarzyła. Dostałem pismo z kancelarii, która reprezentuje POLADA, czyli Polską Agencję Antydopingową o zaprzestanie naruszania dóbr osobistych. Faktycznie może mówiłem za bardzo ogólnie, mogłem jeszcze bardziej personalnie kierować słowa do tego dyrektora. Beka z tego, że to pismo o zaprzestanie mówienia prawdy, bo tak naprawdę o to się rozchodzi. Zastanawiam się, jak to możliwe, że ktoś, kto publicznie wprowadza ludzi w błąd, dalej pracuje na tym stanowisku, że nie ma jakiejś komisji czy ministra sportu, który by to wszystko weryfikował — rozpoczął swój monolog Karaś.
Jeżeli ktoś, kto mówi rzeczy sprzeczne z faktami, decyduje o losach sportowców, to jest, k***a, dopiero problem. Tu jest taka ramka z przeprosinami, które miałbym wypowiedzieć, że “ja, Robert Karaś, przepraszam dr. Michała Rynkowskiego za to, że naruszyłem jego dobra osobiste. To mnie tak bawi… To ostatnia rzecz, jaką bym w życiu zrobił. Kumacie to? Przeprosić gościa za to, że wprowadzał ludzi w błąd.
Nie wiem, czy pamiętacie, o co się rozchodzi. Najbardziej byłem wk******y o to, że on mówi, że ta substancja jest 30 dni w moim organizmie, że utylizuje się i nie powinno jej być. A to miało się nijak do tego, że walka była w lutym, a start w Brazylii w maju. Minęło trzy miesiące, więc wychodziło na to, że okłamuję swoich kibiców, że po prostu brałem to w trakcie przygotowań do triathlonu i to mnie tak w******o.
Potem USADA napisała, że to mogło być kilka miesięcy, a on potem dodał z POLADA oświadczenie, że chodziło mu o jeden zastrzyk. A ja wielokrotnie mówiłem, że z tego, co kojarzę, to ta stopa była złamana 2 grudnia i 27 stycznia była ostatnia dawka. To na pewno mu nie umknęło, więc wie, że tych dawek było więcej, bo gdzie się przyjmuje jedną dawkę? Jak jesteś chory na anginę to bierzesz jedną dawkę? Nie. Po drugie, nie wiedział o stężeniu, a potem takie głupoty pisze, więc widać, że nie ma po prostu o tym pojęcia. Co on robi na tym stanowisku? Ja p******e, chłopie, nigdy cię nie przeproszę. I jeszcze dla osób nowych tutaj, bo często zdarzały się takie komentarze, że tego w ogóle nie powinno być w moim organizmie: oczywiście, ale w ogóle nie chodzi o to w tej mojej aferze z Rynkowskim. Wiem, że nie powinno tego być, tylko że mi chodziło o to, że ja wyszedłem do ludzi i powiedziałem, że to było do walki. I to ja o tym powiedziałam, nie POLADA, bo oni nawet nie byli o tym poinformowani.
Sam się do tego przyznałem i to oczywiste, że nie powinno tego być, ale mi chodziło o całą narrację, że to było do triathlonu, bo jednak o tych 30 dniach p********ł. Nie wykłócam się o to, że nie powinienem mieć bana. Oczywiście, że powinienem mieć, bo ich to nie interesuje, że brałem do sportu, gdzie nie ma testów. Ta narracja mnie wkurzała, to, że ktoś po prostu ją zmienia i wprowadza ludzi w błąd.
Teraz przeczytałem to pismo do końca, bo mam problem z czytaniem do końca czegoś, co mnie nie interesuje, więc muszę to robić na raty. Tu jest takie ostatnie pogrubione zdanie: “brak spełnienia powyższych żądań w terminie spowoduje niezwłoczne wniesienie powództwa sądowego”. Wnoście, nawet nie czekajcie na odpowiedź, bo i tak wam nie odpowiem. Fajnie będzie to szybko zakończyć. Możemy podpiąć się pod wariograf w sądzie i zrobić to na żywo w telewizji. Wyjdzie jaki jesteś zakłamany albo głupi. W Polsce jest to możliwe, że ktoś pełni tak poważne stanowisko bez kompetencji. Także nie czekajcie na odpowiedź” — zakończył sportowiec.