Przykry widok

Stanisław Tym, jedna z najbardziej rozpoznawalnych postaci polskiego kina, zasłynął jako aktor, satyryk i niezrównany twórca komediowy. Jego nazwisko kojarzy się z najlepszymi filmami Stanisława Barei, w których odegrał niezapomniane role. Jako Ryszard Ochódzki w „Misiu” i wielu innych produkcjach z lat 70. i 80., takich jak „Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz”, „Ryś”, „Rejs” czy „Nie ma róży bez ognia”, Tym stworzył postacie, które na stałe weszły do kanonu polskiej komedii. Jego występy w tych filmach wciąż wywołują salwy śmiechu i pozostają kultowe.

Poza aktorstwem, Stanisław Tym odznaczał się także niezwykłym talentem reżyserskim i scenopisarskim. Jako autor felietonów i tekstów satyrycznych, Tym regularnie publikował w poczytnych tytułach takich jak „Wprost”, „Rzeczpospolita” czy „Polityka”. Jego pisma i przemyślenia na temat polskiej rzeczywistości kształtowały debatę publiczną, a sam artysta cieszył się ogromnym szacunkiem nie tylko w kręgach filmowych, ale i literackich. Redakcja „Polityki” poinformowała o jego śmierci, zamykając tym samym pewną epokę w polskiej kulturze.

Z ogromnym żalem informujemy o śmierci Stanisława Tyma, wielkiej postaci polskiej kultury i mediów. Przez dekady meblował nam zbiorową wyobraźnię i kształtował poczucie humoru” – przekazała wówczas redakcja tygodnika “Polityka”.

Jego odejście pod koniec 2024 roku wywołało falę żalu w całym kraju, a jego niezrównany wkład w polską sztukę pozostanie zapamiętany na zawsze.
Czytaj więcej:

Stanisława Tyma pożegnano na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach, gdzie wśród bliskich, przyjaciół oraz licznych fanów, odbyła się ceremonia pogrzebowa. Choć w takich momentach oczekiwane są tradycyjne ceremonie, pogrzeb artysty zaskoczył wielu obecnych. Część osób była zdumiona świeckim charakterem uroczystości, co wyróżniało ją na tle standardowych ceremonii pogrzebowych, które zazwyczaj mają elementy religijne. Ponadto, na pogrzebie Tyma nie było tradycyjnej trumny – aktor spoczął w prostej, jasnej urnie, co podkreślało jego minimalistyczne podejście do życia.

Sytuację jeszcze bardziej zaskoczyło niezwykłe zdjęcie ukochanego psa artysty, które pojawiło się na pojemniku do zbierania datków na cele charytatywne. To gest, który wywołał spore poruszenie wśród żałobników i stanowił wyraz ciepła, jakim artysta darzył swoich bliskich czworonogów. Chociaż ceremonia miała swój osobliwy, niemal artystyczny charakter, była także wyrazem charakterystycznej dla Tyma indywidualności, jego nieprzeciętnego podejścia do życia, które nigdy nie podążało za utartymi ścieżkami.

Znajomi artysty ujawnili, że Tym miał jednak inne, bardziej osobiste wyobrażenie o tym, jak powinien wyglądać jego pochówek. Pragnął, by jego prochy zostały rozsypane wokół drzewa w ogrodzie jego domu, miejsca, które darzył wielką miłością. Niestety, ze względu na przepisy prawne obowiązujące w Polsce, marzenie Tyma nie mogło zostać zrealizowane, co sprawiło, że jego ostatnia wola nie mogła być w pełni zrealizowana. Tym samym, choć pogrzeb artysty był pełen symboliki i osobistych akcentów, pozostawił poczucie, że coś istotnego pozostało niezrealizowane, wbrew wszystkim jego staraniom, by po śmierci pozostać wśród tych, którzy byli mu najbliżsi.

Super Express” odwiedził grób Stanisława Tym i sprawdził, jak on obecnie wygląda po roku od śmierci artysty. Tabloid zauważył, że początkowo nie było nagrobka, a aktor spoczął w gołej ziemi. 

Jak się okazuje, teraz sytuacja wygląda zgoła inaczej – w końcu stanął nagrobek. Prosty, surowy, zupełnie nie pasujący do formatu gwiazdy, jaką był Tym.

Kilka miesięcy po pochówku fani gwiazdora zaczęli się dopytywać w sieci, co z nagrobkiem. W końcu stanął i jest zaskakująco skromny, choć jednocześnie piękny. Ciemną, prostą bryłę uzupełnia półokrągła góra, na której wyryto imię i nazwisko aktora oraz daty narodzin i śmierci. Nie ma zdjęcia, wazonu, ozdobników. Nie ma napisu informującego o tym, że spoczywa tam aktor. Nie ma rzeźb, cytatów czy innych rozwiązań artystycznych.

“Super Express” poinformował również, że na grobie Tyma umieszczono także maskotkę misia.

Zdjęcia można zobaczyć. Zostały one udostępnione przez “Super Express”.