NFL
Przekazał też, jaką pensję w nowym kontrakcie chce “Grosik” 😯😯 ➡
Właściciel Pogoni Szczecin Alex Haditaghi słynnie żywiołowych reakcji i kolejny raz zaszalał w mediach społecznościowych. Tym razem upublicznił zarobki Kamila Grosickiego. Przekazał też, jaką pensję w nowym kontrakcie chce reprezentant Polski.
Trwają negocjacje Portowców z Kamilem Grosickim. Reprezentantowi Polski w czerwcu 2026 r. kończy się kontrakt, lecz nadal nie wiadomo, czy zostanie on w Szczecinie. — Z tego, co wiem, to są bardzo trudne rozmowy. Kamil Grosicki dostał propozycję z klubu, która jest raczej nieposzanowaniem jego wkładu w osiągnięcia drużyny. Sam zawodnik jest mocno zawiedziony — przyznał w “Misji Sport” Przeglądu Sportowego Onet Radosław Majdan. Teraz właściciel klubu wyłożył karty na stół w długim wpisie.
Zawsze wierzyłem w jedną rzecz i nie zmienię tego stanowiska: sprawy rodzinne pozostają w rodzinie. W piłce nożnej szatnia jest święta. Sala konferencyjna jest święta. Prywatne rozmowy między zawodnikiem a trenerem i klubem nigdy nie powinny odbywać się publicznie. Wyciek prywatnych wiadomości, negocjacje za pośrednictwem dziennikarzy czy wykorzystywanie mediów jako narzędzia nacisku to nie przywództwo. To nieprofesjonalne. I nieładne. Oto niezaprzeczalny fakt: nikt nie jest ważniejszy od odznaki. Zawodnicy przychodzą i odchodzą. Trenerzy przychodzą i odchodzą. Dyrektorzy sportowi i WŁAŚCICIELE przychodzą i odchodzą. Pozostaje tylko odznaka. Na zawsze. Nie podoba mi się, żeby Kamil, jego agenci, przyjaciele i ludzie z jego otoczenia negocjowali publicznie. Nie podoba mi się, żeby prywatne rozmowy i spotkania były ujawniane. Koniec kropka.
A teraz fakty, nie opinie. Kamil podpisał obecny kontrakt prawie 2,5 roku temu, w wieku 34 lat, zarabiając 160 tys. zł miesięcznie. Dziś jest znacznie starszy (37 lat), a pod koniec obecnego kontraktu będzie miał 38 lat. Domaga się nowej, dwuletniej umowy (łącznie 2,5 roku), która pozwoli mu dożyć 40. roku życia, ze znaczną podwyżką pensji do 250 000 zł miesięcznie oraz premią za podpisanie kontraktu w wysokości 2 000 000 zł. To daje około 8 000 000 zł w ciągu dwóch lat. Nie podpiszę tej umowy. Osiem miesięcy temu klub był o kilka godzin od utraty wszystkich zawodników, pensje niezapłacone od ponad dwóch miesięcy, premie niezapłacone od ponad roku, ogrzewanie i prąd bliskie odcięcia, a bankructwo było odległe o kilka dni. Przyszedłem do klubu z ponad 75 milionami złotych długu i potencjalnymi zobowiązaniami.
Czy kibice, dziennikarze i Kamil nie pamiętają zeszłych świąt Bożego Narodzenia spotkań zawodników w sprawie niezapłaconych pensji? Czy nie pamiętają, że zawodnicy byli przestraszeni, zmartwieni i niepewni swojej przyszłości? Ta rzeczywistość nie jest odległą historią. To się wydarzyło. I ja to wyraźnie pamiętam. Nie zapomniałem tej historii. Nie będę, pod żadnym pozorem, wciągał tego klubu z powrotem w finansową nieodpowiedzialność, aby zaspokoić presję ze strony dziennikarzy, agentów lub emocjonalny szum. NIE jestem tu po to, aby być popularnym lub kochanym. Jestem tu po to, aby budować, wygrywać, a nie po to, aby ryzykować przyszłością klubu. Co zaoferowaliśmy zamiast tego?
Zaoferowaliśmy mu obecne wynagrodzenie w wysokości 160 000 zł miesięcznie, gwarantowany rok kontraktu oraz opcję przedłużenia kontraktu o kolejny rok, jeśli Kamil zagra 75 proc. meczów (minimum 30 minut). To daje 1,5 roku gwarancji, plus kolejny rok, jeśli pozostanie zdrowy i będzie grał dobrze. Dodatkowo dodaliśmy wysokie premie drużynowe i indywidualne. Jest to uczciwa, pełna szacunku i hojna oferta. Kibice kochają gole i asysty. Rozumiem to. Ale współczesny futbol wymaga czegoś więcej. Obrona jest ważna. Pilne sprawy. Standardy treningowe są ważne. Przywództwo poza piłką jest ważne.