Connect with us

NFL

Przed chwilą pochował brata, a teraz takie coś! Przyłapali “Gulczasa” na gorącym uczynku

Published

on

Czas żałoby i smutku po stracie bliskiej osoby wymaga skupienia i spokoju. Rodzina i znajomi zmarłego wyczekują wówczas chociaż odrobiny prywatności i szacunku. Czasem jednak żałoba zostaje brutalnie przerwana przez wydarzenia, które wywołują wątpliwości i skrajne emocje wśród obserwatorów.

Piotr Gulczyński, legenda pierwszej polskiej edycji “Big Brothera” z 2001 roku, od lat pozostaje rozpoznawalną postacią medialną. Jego droga w ostatnich dniach była jednak wyjątkowo trudna. Odprowadził na miejsce wiecznego spoczynku swojego brata, Jacka, który był mężem byłej wokalistki zespołu Lombard, Małgorzaty Ostrowskiej. Ceremonia odbyła się w Lesie Pamięci na poznańskim cmentarzu na Junikowie i, jak donoszą świadkowie, dla Gulczasa było to głęboko poruszające przeżycie. Widać było jego emocje, a głos łamał mu się podczas przemówienia.

Jednak to, co wydarzyło się tuż po ceremonii, przykuło uwagę bardziej niż sama żałoba. Nagranie z parkingu przycmentarnego pokazało, jak 57-letni celebryta wyjmuje z bagażnika swojego samochodu trzy duże worki ze śmieciami. Bez wahania zostawia je na asfalcie, po czym wsiada do auta i odjeżdża. Na nagraniu, które najprawdopodobniej pochodzi z kamery samochodowej, widać, że w pozostawionych odpadkach znajdują się między innymi opakowania po jedzeniu, plastikowe butelki, a nawet pudełko po perfumach z sieciowej drogerii.

Gulczas od czasów swojego udziału w reality show znany jest z niekonwencjonalnych zachowań i swoistego luzackiego podejścia do życia. Jego barwna osobowość zapewniła mu nawet rolę głównego bohatera w filmie Jerzego Gruzy “Gulczas, a jak myślisz”. Dla wielu widzów był ucieleśnieniem telewizyjnego rozrabiaki, co teraz, w świetle nowych wydarzeń, nabrało nowego znaczenia.

Zapytany przez redakcję “Faktu” o powody swojego zachowania, Piotr Gulczyński przedstawił swoje wytłumaczenie. Jak twierdzi, worki ze śmieciami były po prostu przedmiotami, które miał zabrać na stypę po pogrzebie. Ponieważ nie mieściły się one w jego samochodzie, postanowił chwilowo zostawić je na parkingu. Celebryta zapewnił również, że zamierza niezwłocznie wrócić na miejsce i zabrać pozostawione odpady. “Ja jeszcze dzisiaj albo jutro tam podjadę i to zabiorę. Na pewno to zrobię” – obiecał w rozmowie z dziennikarzami.

Pomimo zapewnień, cała sytuacja wzbudziła lawinę komentarzy. Dla jednych jest to po prostu nieodpowiedzialne i niekulturalne zachowanie, które tym bardziej razi w kontekście miejsca – parkingu przy cmentarzu. Dla innych, wytłumaczenie Gulczasa jest wiarygodne, a incydent został wyolbrzymiony, zwłaszcza biorąc pod uwagę jego trudny emocjonalnie dzień.

Sprawa pokazuje, jak krucha jest granica między prywatnością a życiem publicznym, zwłaszcza dla osób rozpoznawalnych. Tragedia rodzinna Gulczasa, pożegnanie brata Jacka – męża Małgorzaty Ostrowskiej – została nagle przyćmiona przez kontrowersyjne nagranie. Pozostaje pytanie, czy było to zwykłe niedopatrzenie w chwili smutku i chaosu, czy też przejaw lekceważącej postawy. Odpowiedź może przynieść tylko czas i dotrzymanie słowa przez samego zainteresowanego, który publicznie zobowiązał się do posprzątania pozostawionych worków.

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2025 USAlery