Poważne ostrzeżenie

Lamine Yamal, choć dopiero co przekroczył próg dorosłości, już uchodzi za jednego z najpopularniejszych piłkarzy świata. Wielu widzi w nim przyszłą gwiazdę futbolu i potencjalnego zdobywcę wielu Złotych Piłek. Jednak w Barcelonie dostrzegają też pewien narastający problem, który niepokoi Hansiego Flicka i zarząd klubu.

Miniony sezon przyniósł Blaugranie niemal pełnię sukcesów, ale marzenie o triumfie w Lidze Mistrzów prysło w półfinale po starciu z Interem. W kampanii 2025/26 to właśnie europejski puchar stał się priorytetem, a Yamal ma być jednym z filarów drużyny. Hiszpański zawodnik zachwyca techniką, kreatywnością i dojrzałością gry, ale jednocześnie jest w centrum ogromnego medialnego zainteresowania.

Flick już na starcie sezonu odbył z nim szczerą rozmowę. Powodem były obawy klubu, że nadmiar rozgłosu, częste nocne wyjścia, plotki i skandale – szczególnie te związane z huczną imprezą osiemnastkową – mogą odciągnąć go od sportowych celów. Barcelona chce, by jej młody diament błyszczał przede wszystkim na murawie

Powołując się na źródła bliskie szatni, hiszpańscy dziennikarze twierdzą, że Flick osobiście przekazał Lamine’owi jasny komunikat, który brzmiał jak ostrzeżenie. Niemiec powiedział mu, że nie ma sensu, by wciąż trafiał na okładki brukowych gazet, i że będzie musiał izolować się od fotografów i dziennikarzy, a także bardziej dbać o swoją prywatność.

Celem Flicka jest, by Yamal był maksymalnie skoncentrowany na piłce nożnej, aby nie naraził swojej kariery przez częste “pozaboiskowe aktywności” – takie jak imprezy czy spotkania z różnymi dziewczynami.

Niemiecki szkoleniowiec wie, że młodzi zawodnicy z najwyższego poziomu muszą umieć radzić sobie z niezwykłą ekspozycją medialną. Chce jednak, by jego młody piłkarz robił to dojrzale. Poprosił go, aby w wiadomościach pojawiał się tylko dzięki temu, co robi z piłką, i by odsunął na bok wszystkie sytuacje spoza boiska, które mogą generować niepotrzebne nagłówki” – czytamy w serwisie “sportsport.ba”, który opisał całą sprawę, powołując się na hiszpańskie media.

Podczas rozmowy Flick przypomniał również o ważnym szczególe – Lamine Yamal nosi koszulkę z numerem 10 w Barcelonie. “Ten numer nie oznacza jedynie piłkarskiej jakości. To przecież numer, który nosili najwięksi w historii Barcy – od Maradony po Messiego – i zwykle należał do tych, którzy definiowali całą epokę klubu” – podkreślono w tekście.

Jak się okazuje, niemiecki trener nie jest jedynym w klubie, który podziela te obawy. Zarząd i sztab szkoleniowy wiedzą, że przyszłość Barcy zależy od ochrony rozwoju młodych talentów. Flick nie chce odbierać Yamalowi wolności ani normalnego życia nastolatka, ale oczekuje, że teraz będzie bardziej uważał, z kim, gdzie i kiedy wychodzi.

Obawy w sprawie “medialności” młodej gwiazdy pojawiły się po hucznych urodzinach, które Yamal wyprawił w pierwszej części lipca. Hiszpański dziennik “Mundo Deportivo” ujawnił szczegóły “osiemnastki” zawodnika, która odbyła się w Masia Alcaraz del Garraf. Wydarzenie utrzymano w “gangsterskim stylu”, a ubrany na biało Yamal wcielił się w rolę szefa włoskiej mafii. Na scenie wystąpiły znane gwiazdy muzyki, m.in. Quevedo, Nicki Nicole, Duki, Bizarrap, Morad, Ryan Castro, Lola Indigo i Bad Gyal. Wśród zaproszonych gości znaleźli się również znani piłkarze, tacy jak Gavi, Alejandro Balde czy Robert Lewandowski.

Kontrowersje wzbudziły wcześniejsze doniesienia mediów o zatrudnieniu podczas przyjęcia osób niskorosłych jako elementu rozrywki. Stowarzyszenie Osób z Achondroplazją i Innymi Dysplazjami Szkieletowymi (ADEE) stanowczo potępiło ten fakt, uznając go za naruszenie godności osób z niepełnosprawnościami i złamanie obowiązujących przepisów. Organizacja zapowiedziała podjęcie kroków prawnych i społecznych, podkreślając, że podobne praktyki stoją w sprzeczności z wartościami równości i wzajemnego szacunku.