NFL
Polski dziennikarz w samym środku konfliktu izraelsko-irańskiego. Jego relacja z Tel Awiwu ujawnia dramatyczne szczegóły życia pod ostrzałem.
Kacper Ponichtera, polski dziennikarz i komentator geopolityczny specjalizujący się w Bliskim Wschodzie, przebywa obecnie w Tel Awiwie, który znalazł się pod ostrzałem irańskich rakiet. W rozmowie z “Faktem” opisuje dramatyczne wydarzenia, które wstrząsnęły Izraelem zaledwie kilkanaście godzin po ataku na irańskie instalacje nuklearne.
Polski dziennikarz znalazł się w centrum wojny izraelsko-irańskiej.7
Zobacz zdjęcia
Polski dziennikarz znalazł się w centrum wojny izraelsko-irańskiej. Foto: Kacper Ponichtera / Archiwum prywatne
– Zaledwie kilka minut po rozpoczęciu szabatu rozległy się syreny, zmuszając Izraelczyków do powrotu do schronów w oczekiwaniu na kolejną salwę w nowej wojnie ich kraju z Iranem – relacjonuje Ponichtera. Urzędnicy ostrzegli przed nadciągającymi z Iranu około 100 rakietami, zapowiadając powtórkę z kwietnia 2024 r., gdy doszło do pierwszej bezpośredniej wymiany ognia między tymi państwami. Pociski wkrótce zaczęły spadać na centralny Izrael, raniąc dziesiątki osób. Atak nastąpił po izraelskim uderzeniu na irańskie obiekty nuklearne, w którym zginęli kluczowi przywódcy wojskowi i specjaliści od programu jądrowego. – Izraelczycy dowiedzieli się o skali odwetu, gdy syreny zawyły w środku nocy – dodaje dziennikarz.
Mimo chaosu Izraelczycy próbują zachować pozory normalności. – Przez cały dzień pozostawali blisko domów, zgodnie z wytycznymi Dowództwa Obrony Cywilnej IDF. Odwołano duże zgromadzenia, w tym słynne święto Pride w Tel Awiwie, a rabini nawoływali, by w szabat nie wychodzić do synagog – mówi Ponichtera. Jednak sklepy tętniły życiem, a rodziny wykorzystywały chwile spokoju, by spędzić czas na plaży. – To typowa dynamika życia w Izraelu: próba normalności w cieniu lęku – podkreśla
W mediach społecznościowych pojawiły się nagrania sąsiadów tańczących w schronach, a w jednym z podziemnych szpitali urodziło się dziecko. Uczestnicy Pride, mimo odwołania parady, świętowali w mniejszych grupach. Na jednym ze zdjęć widać Caitlyn Jenner, transpłciową celebrytkę, która miała poprowadzić Pride, pijącą wino w hotelowym schronie. – Pod fasadą odwagi kryje się niepokój. Eksplozje rozświetlały nocne niebo, a ludzie uciekali do bunkrów – opisuje Ponichtera.
Atak sparaliżował kraj. Zamknięto międzynarodowe lotnisko, a narodowy przewoźnik El Al odwołał wszystkie loty, przenosząc flotę za granicę. – Każdy w kraju jest uwięziony, a ci, którzy chcieli przylecieć, utknęli – mówi dziennikarz. Rabini apelowali o unikanie zgromadzeń przynajmniej do końca szabatu, a komunikaty ostrzegały, by nie oddalać się od schronów
Ponichtera nie szczędzi słów krytyki wobec irańskiego reżimu. – Jeśli wspierasz Ukrainę, jesteś przeciwko Iranowi, głównemu sojusznikowi Putina – podkreśla. Zauważa, że Iran odmówił podpisania porozumienia nuklearnego, ignorując żądania USA i MAEA dotyczące wstrzymania wzbogacania uranu. – Rezolucję MAEA poparło 19 państw, przeciw były Rosja, Chiny i Burkina Faso. To mówi samo za siebie – zauważa.
Na koniec dziennikarz apeluje o empatię. – Najbardziej boli cierpienie niewinnych, zwłaszcza dzieci. Śmierć dziecka – palestyńskiego, izraelskiego czy irańskiego – waży tyle samo. Nie zapominajmy o tym, patrząc na konflikty przez pryzmat uprzedzeń – podsumowuje.