NFL
Polityczna burza wokół decyzji Tuska o likwidacji podatku, który według Morawieckiego nigdy nie istniał. Kto ma rację w tej sporze?
Premier Tusk ogłosił decyzję, która z miejsca wywołała polityczną burzę. Chodzi o wycofanie się z tzw. podatku Morawieckiego – opłaty przy rejestracji starszych, spalinowych aut. Opozycja punktuje, że podatek… nigdy nie istniał, a internauci przypominają: to PiS zgodził się na ten zapis w ramach KPO.
Koniec z kontrowersyjnym podatkiem. Kto naprawdę go wymyślił?
Koniec z kontrowersyjnym podatkiem. Kto naprawdę go wymyślił?
Premier Donald Tusk poinformował, że rząd rezygnuje z kontrowersyjnego podatku od starszych aut spalinowych, który został uzgodniony przez poprzedni gabinet w ramach kamieni milowych do KPO. Były premier Mateusz Morawiecki zarzucił obecnej władzy PR-owe działania, twierdząc, że Tusk “zlikwidował podatek, którego nie było”.
We wpisie na platformie X premier Donald Tusk podsumował ostatnie działania rządu: “Ponownie zamroziliśmy ceny energii dla indywidualnych odbiorców, skasowaliśmy podatek Morawieckiego od używanych samochodów […]”. Tego samego dnia mówił: — Będziemy nadal rozmawiali o tym z Komisją Europejską, ale jeszcze dzisiaj […] podjęliśmy decyzję, żeby odejść od tzw. podatku Morawieckiego.
Chodzi o planowaną opłatę za rejestrację samochodów, które nie spełniają norm emisji spalin. Podatek ten był częścią kamieni milowych do Krajowego Planu Odbudowy, uzgodnionych przez rząd PiS z Brukselą.
Mateusz Morawiecki nie krył ironii: “Po półtora roku nicnierobienia zlikwidował Pan podatek, którego nigdy nie było. Brawo”. Internauci szybko wytknęli byłemu premierowi, że to jego rząd zgodził się na nowe obciążenie w listopadzie 2022 r. “To Pana rząd wynegocjował ten podatek w ramach kamieni milowych do KPO”, napisał jeden z użytkowników X.
W 2024 r. ministra Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz zapowiedziała, że Polska nie wprowadzi tej opłaty. Obecnie rząd informuje, że uzyskał w tej sprawie wstępną zgodę Komisji Europejskiej.
Podatek miał wejść w życie do końca 2024 r., a od 2026 miał być corocznie naliczany. Jego wysokość zależałaby od normy emisji spalin, wieku auta oraz poziomu emisji CO2 i NOx.