Connect with us

NFL

Polak absolutnym bohaterem spotkania‼️⚽➡️

Published

on

Niesłychane, w jakim stylu wrócił Robert Lewandowski! Polski napastnik doczekał się występu od początku, co błyskawicznie wynagrodził Hansiemu Flickowi. W szalonej pierwszej połowie na Balaidos zdobył dwa gole, jego zespół prowadził 3:2, a po przerwie 37-latek skompletował hat-tricka! Komentator nazwał go wtedy “Królem Robertem”, a dzięki ogromnemu wkładowi gwiazdora Blaugrana wygrała z Celtą Vigo 4:2, zmniejszając stratę do lidera z Madrytu! I tylko sytuacja Wojciecha Szczęsnego nie może cieszyć.

Niedzielny wieczór nie był tym, w którym kibice Barcelony chóralnie zapowiadaliby łatwy triumf ich zespołu na Estadio de Balaidos. Wyjazdowe mecze z Celtą od lat nie należą do “spacerków”. W dzień pojawiła się jednak wielka szansa. Real Madryt potknął się w wyjazdowym meczu z Rayo Vallecano [0:0], co otworzyło drogę zespołowi Flicka do zmniejszenia strat do lidera.

W kolejnych godzinach nie wszystko szło zgodnie z planem. Na minuty przed pierwszym gwizdkiem niemiecki szkoleniowiec musiał posłać do boju Daniego Olmo, który początkowo znajdował się w rezerwie. Marc Casado na sekundy przed startem rywalizacji znajdował się jeszcze na oficjalnych grafikach podczas transmisji, ale okazało się, że podczas rozgrzewki doznał kontuzji. Po chwili 22-letniego Hiszpana można było dostrzec na ławce, ale ze względu na problemy ostatecznie nie podniósł się z niej.

Problemów nie mieli na szczęście Polacy, którzy grali od początku. Robert Lewandowski wykorzystał do tego wielką szansę już w pierwszych chwilach wyjazdowego meczu. W 12. minucie do piłki ustawionej na 11. metrze podszedł snajper Blaugrany, po tym jak sędzia Javier Alberola Rojas po interwencji VAR-u w związku z zagraniem ręką doświadczonego defensora Marcosa Alonso.

Do tego 37-letni napastnik uderzył w taki sposób, że Ionut Radu wyczuł jego intencje. Strzał był tak mocny, że piłka przełamała ręce golkipera i wpadła do siatki. W pierwszym meczu w wyjściowym składzie od 5 października, gdy jego zespół przegrał aż 1:4 z Sevillą. Do tego na gola w LaLidze czekał jeszcze dłużej, bo od meczu z Realem Sociedad z 28 września.

Barcelona prowadziła 1:0, ale taki wynik utrzymywał się bardzo krótko. Goście mogli nawet podwyższyć prowadzenie, ale Marcus Rashford trafił w interweniującego golkipera, a o krok od dobitki był “Lewy”, ale ostatniej chwili runął na ziemię, ofiarnie starając się dopaść do futbolówki. Celta od razu ruszyła z akcją i Serio Carreira po kontrze w sytuacji sam na sam pokonał Wojciecha Szczęsnego.

Polski bramkarz ratował chwilę później swój zespół przed zmianą wyniku, odbijając piłkę po zagraniu Iglesiasa. Pierwsze 45 minut było na boisku istnym szaleństwem, a kamera i oczy kibiców momentalnie wędrowały na drugą stronę boiska. Rashford trafił słupek po dynamicznej akcji, a po chwili Lewandowski dobijał z ostrego kąta, zmuszając do wysiłku Radu.

Anglik w 38. minucie posłał fantastyczną piłkę w szesnastkę rywala, a Polak nie ma w zwyczaju marnować takich okazji. Rasowy snajper tylko dostawił nogę i z powietrza pokonał Rumuna po raz drugi. To było już szóste jego trafienie w LaLidze, dzięki czemu w klasyfikacji strzelców wyprzedził Ferrana Torresa i stał się najlepszym egzekutorem swojego zespołu mimo wcześniejszych problemów ze zdrowiem.

Ostatnie chwile tuż przed przerwą było dla kibiców czymś w stylu creme de la creme. W 43. minucie wysiłki “Lewego” nieco przyćmił Iglesias po zagraniu Ferrana Jutgly. 32-latek kapitalnym strzałem z dystansu pokonał Szczęsnego, ale tłum na Balaidos szalał tylko przez chwilę.

Znów bardzo ważnym elementem akcji bramkowej było płaska tym razem wrzutka Rashforda, a paniczna próba wybicia Ilaixa Moribi sprawiła, że piłka dostała się do Lamine’a Yamala, który pewnie pokonał bramkarza. To było trafienie na 3:2 dla Barcelony na kilkadziesiąt sekund przed końcem doliczonego czasu pierwszej połowy.

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2025 USAlery