NFL
Po tym filmie monarchia już nie będzie taka sama… _____
Czy Król Karol III ukrywa prawdę o miliardach? Nowy dokument BBC odsłania sekrety finansowe rodziny królewskiej, które dotąd były skrzętnie ukrywane przed opinią publiczną. Zdumiewająco niskie czynsze, brak podatków i gigantyczny majątek. Czy to początek końca monarchii?
Król Karol III pod ostrzałem opinii publicznej po emisji nowego dokumentu BBC. Czy ujawnione sekrety finansowe mogą zagrozić jego pozycji?
Miliony bez podatku. Jak działa system księstw?
We wtorek 9 grudnia brytyjska telewizja BBC wyemitowała drugi odcinek dokumentu „Po co jest monarchia?”, który rozpalił emocje widzów i wywołał falę krytyki wobec brytyjskiej rodziny królewskiej. Dziennikarz David Dimbleby zagłębił się w kwestie majątkowe Windsorów i ujawnił fakty, które dla wielu były szokiem, w tym informacje o braku standardowego opodatkowania ich gigantycznego majątku, wartego ponad 1,2 miliarda funtów.
Choć król Karol III dobrowolnie płaci podatek dochodowy i od zysków kapitałowych, to nie jest zobowiązany do płacenia podatku od spadków, a dochody z księstw Lancaster i Kornwalii — należących do monarchy i jego następcy — nie są objęte podatkiem od osób prawnych.
Wiele kontrowersji wzbudziły również dane dotyczące królewskich nieruchomości. Jak ujawniono, członkowie rodziny królewskiej płacą symboliczne czynsze za luksusowe rezydencje. Przykład? Księżniczka Aleksandra płaci 225 funtów (1100 złotych) miesięcznie za mieszkanie w Richmond Park. W 2007 r. książę Edward wpłacił 5 milionów funtów za dzierżawę 120-pokojowego Bagshot Park na 150 lat — za minimalny czynsz. Tylko książę William i księżna Kate płacą „czynsz rynkowy” za swoją posiadłość Forest Lodge.
Choć Crown Estate zarządza pięcioma luksusowymi rezydencjami rodziny królewskiej — m.in. Royal Lodge, Bagshot Park i Thatched House Lodge — formalnie nie jest instytucją rządową. Mimo to, wszystkie zyski tej organizacji trafiają prosto do publicznej kasy. To właśnie z nich wypłacany jest Sovereign Grant, czyli fundusz na oficjalne wydatki monarchii, który w 2025 roku osiągnie zawrotną kwotę 132 milionów funtów.
Ale uwaga: Crown Estate nie posiada królewskich pałaców ani prywatnych posiadłości Windsorów. Nie należy do niej ani Buckingham Palace, ani zamki Balmoral czy Sandringham. Co więcej, nie zarządza też rezydencjami przyznanymi członkom rodziny królewskiej w ramach tzw. “grace and favor”.
Po emisji drugiego odcinka „Po co jest monarchia?” media społecznościowe eksplodowały od komentarzy. Widzowie nie kryli oburzenia. Internautów rozgrzał też fakt, że po pożarze zamku Windsor w 1992 roku to brytyjski rząd — czyli podatnicy — miał początkowo pokryć koszty odbudowy królewskiej posiadłości. „Majątek królewski, ponad 1,2 mld funtów, jest celowo owiany tajemnicą”, piszą internauci. „To skandaliczne, że brytyjscy podatnicy zapłacili za pożar w zamku Windsor. Jeszcze bardziej oburzające jest sugerowanie, że zapłaciliśmy, bo to my, społeczeństwo, jesteśmy jego właścicielami”, „Mogę wymyślić milion powodów, dla których nie powinniśmy mieć monarchii. Wielu ludzi ledwo sobie radzi, a rodzina królewska zarabia więcej niż kiedykolwiek”, „Dlaczego tym superbogatym pozwala się stawać coraz bogatszymi i nie płacić podatków? Wszyscy powinni przyczyniać się do rozwoju społeczeństwa, w tym superbogaci. Nie powinni być zwolnieni z podatków i powinni płacić je tak jak wszyscy inni”, czytamy w sieci.
Jedna z użytkowniczek platformy X przypomniała: „Jestem… wystarczająco stara, żeby pamiętać czasy, gdy królowa Elżbieta II była na samym szczycie listy najbogatszych… Podobnie jak ubóstwo, bogactwo jest względne. Tym bardziej że te szacunki często opierają się na spekulacjach. Jak bardzo królowa mogła swobodnie dysponować swoim majątkiem? Wyobraźcie sobie skandal, gdyby królowa odważyła się spłacić długi Sarah Ferguson. Od razu mielibyśmy narodową awanturę. Czy królowa kiedykolwiek naprawdę mogła swobodnie używać swojego majątku, aby pomóc młodszym dzieciom — poza sytuacjami, gdy skandale groziły narodowemu świętu?”, napisała.
Wraz z rosnącą falą oburzenia rośnie presja, by rodzina królewska ujawniła pełne dane finansowe. Brytyjczycy pytają wprost: dlaczego jedni z najbogatszych ludzi w państwie mogą sami wybierać, które podatki chcą płacić? Czy monarchia w obecnej formie ma jeszcze rację bytu? Dokument BBC nie tylko otworzył oczy wielu widzom, ale może być pierwszym krokiem do historycznej zmiany na szczycie brytyjskiej władzy.