NFL
Ofiarą hejtu w prestiżowej szkole padła córka znanego siatkarza. Dziewczynę skreślono z listy uczniów, a jej prześladowcom nie spadł włos z głos. Szczegóły ➡️
15 osób cię nienawidzi. 15 osób mówi, że jesteś głupią, brzydką k***ą. Otwórz oczy, s**o!” – to tylko jeden z wielu przykładów bulwersującego prześladowania 15-letniej uczennicy w prestiżowym warszawskim liceum międzynarodowym TE Vizja. – To jest potworne, bo nasza polska szkoła, bez względu na to, czy jest prywatna, czy jest państwowa, nie jest kompletnie do tego przygotowana – mówi nam psycholog Anna Dudzińska. Ale winnych jest więcej.
15-letnia Daria w październiku nagle zaczęła dostawać obraźliwe, wulgarne wiadomości głosowe od rówieśników z klasy. Sprawę szeroko opisujemy tu.
Po dwóch miesiącach od wybuchu konflikt wciąż jest gorący i nierozwiązany. Ofiarą całej sytuacji stała się Daria, córka znanego siatkarza Jurija Gładyra, którą – z powodu kroków podjętych przez rodziców – skreślono z listy uczniów. Jej prześladowcom włos z głowy nie spadł.
Sebastian Parfjanowicz, Przegląd Sportowy Onet: Jak pani nazwie, to co się wydarzyło w sprawie Darii?
Anna Dudzińska, psycholożka i psychoterapeutka, prowadząca terapię dorosłych, dzieci i całych rodzin, Klinika Lepszego Dnia: – To jest szkodliwe dla trzech grup, to znaczy dla dziecka, które zostało ofiarą, dla dzieci, które były sprawcami i dla całej społeczności szkolnej. Bo myślę, że każda z tych grup w inny sposób doświadczyła przemocy.
Wyobrażam sobie, że zabrakło współpracy środowiskowej, takiej pracy terapeutycznej na wczesnym etapie. Teraz już pewnie sytuacja jest na ostrzu noża i nikt nie jest w stanie rozmawiać. To moment, w którym właściwie potrzebne są negocjacje, mediacje, ale wcześniej można było poprosić o wsparcie terapeuty środowiskowego i po prostu wejść do klas, wejść w relacje z rodzicami, bo prawdopodobnie zabrakło też warsztatów dla rodziców, takiej pełnej współpracy.
Dziwię się, bo TE Vizja jest szkołą, która ma poradnię psychologiczno-pedagogiczną. I realizują – przynajmniej w szkołach podstawowych – orzeczenia o potrzebie kształcenia specjalnego. W związku z tym mają zaplecze psychologiczno-pedagogiczne, nie mówiąc już o tym, że jest uniwersytet Vizja, który ma specjalistów od zdrowia psychicznego.
Takie nagrywania wulgaryzmów, wyzwisk musimy nazywać jasno. To jest po prostu przemoc. I teraz, jeżeli dzieje się przemoc, to my mamy instytucjonalne sposoby radzenia sobie z nią. Każdą szkołę w Polsce po pierwsze obowiązuje ustawa nazwana od imienia tragicznie zmarłego Kamilka, mamy też obowiązek – wszyscy psychologowie, także szkolni – zgłaszać przemoc do odpowiednich instytucji, kiedy tylko ona się pojawi.
Wszyscy widzieliśmy głośne “Dojrzewanie”. Czasami nam się wydaje, że takie rzeczy dzieją się tylko w filmach. Jak bardzo to, co się dzieje w mediach społecznościowych, komunikatorach jest realne i zmienia psychikę naszych dzieci?
Bardzo. Nie bez przyczyny Australia ogranicza korzystanie z mediów społecznościowych tak, żeby dzieci mogły je mieć dopiero od 16. roku życia. To naprawdę nie jest fanaberia.
Chcę powiedzieć jedną rzecz. Jeśli jako dorośli pozwalamy 12-, 11-, 10-latkom korzystać z mediów społecznościowych, to znaczy, że uczymy je od najwcześniejszych lat łamać prawo. Bo przecież w Polsce 13 lat jest warunkiem, cezurą, by założyć konto legalnie.
Czasami mówimy: “oj, napisz, że masz rok-dwa lata więcej”.