NFL
Odszedł o. Eustachy Rakoczy, kapelan i historyk, którego obecność na Jasnej Górze była symbolem. Jego życie pełne było oddania i wiary.
W piątek, 12 grudnia, zmarł o. Eustachy Rakoczy — jasnogórski kapelan żołnierzy niepodległości, paulin, historyk sztuki i major Wojska Polskiego. Duchowny, nazywany przez wielu “Legendą Jasnej Góry”, przez ponad pół wieku służył Kościołowi i środowiskom kombatanckim. Informacja o jego odejściu poruszyła wiernych w całej Polsce.
W wieku 82 lat zmarł o. Eustachy Rakoczy.
W wieku 82 lat zmarł o. Eustachy Rakoczy. Foto: Waldemar Deska / PAP
Po śmierci kapłana Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej przekazało, że o. Rakoczy przeżył 82 lata, w tym 62 w życiu zakonnym i 55 w kapłaństwie. Jego zaangażowanie i oddanie Ojczyźnie doceniono licznymi odznaczeniami, w tym Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.
O. Eustachy Rakoczy, a właściwie Bolesław Kazimierz Rakoczy, był postacią wyjątkową — zarówno duchownym, jak i naukowcem oraz żołnierzem. Łączył w sobie głęboką wiarę, historyczną wrażliwość i patriotyczną postawę. Przez lata aktywnie współtworzył dzieje niepodległościowego ruchu kombatanckiego w Polsce, pozostając jednym z najbardziej rozpoznawalnych kapelanów związanych z Jasną Górą.
Jego obecność podczas Apeli Jasnogórskich stała się niemal symbolem. Wierni wspominają, że nawet w podeszłym wieku stał na baczność podczas meldunku składanego Matce Bożej. W ostatnich dniach zabrakło go na modlitwie — jak dziś wiadomo, z powodu pogarszającego się zdrowia.
W sieci pojawiły się setki komentarzy żegnających zmarłego paulinia. Jego odejście wywołało wzruszenie zarówno wśród pielgrzymów, jak i osób związanych z ruchem kombatanckim
Prawdziwy żołnierz walczył o dobrą sprawę, dla Królowej Polski, dla Ojczyzny. Do końca obecny na Apelu, zawsze w postawie stojącej”, napisał jeden z internautów. Inni podkreślali jego spokój, mądrość i życzliwość: Miałem możliwość kilkakrotnie spotkać o. Eustachego. Zawsze emanował spokojem […] Jego słowa pokrzepienia pozostawały w pamięci na długo.
W komentarzach dominowały także wspomnienia o jego charakterystycznej postawie podczas modlitwy wieczornej na Jasnej Górze. “Znałam Ojca Eustachego tylko z Apelu Jasnogórskiego, oglądanego w TV. Wzbudzał mój ogromny szacunek swoją postawą. Widać było u Niego wielką wiarę. Byłam dla Niego pełna podziwu, gdy z tą laseczką stał cały Apel”, wspomina kolejna pogrążona w smutku internautka.