NFL
Od 25 lat walczy o zdrowie córki Oli, która pozostaje w śpiączce. Nowe terapie, nowe nad
Ewa Błaszczyk w środę 15 października obchodzi swoje 70. urodziny. Aktorka w rozmowie z “Faktem” zdradza, dlaczego nie ma czasu na wielkie świętowanie i jakie ma marzenia. Ujawnia również, jak czuje się jej córka Ola, która od 25 lat pozostaje w stanie śpiączki. Wspomina o nowych metodach leczenia, które chciałaby wdrożyć. — Wierzę w naukę, nie w cud — podkreśla Ewa Błaszczyk.
Ewa Błaszczyk.2
Zobacz zdjęcia
Ewa Błaszczyk. Foto: JUSTYNA ROJEK / East News
Ewa Błaszczyk ma na swoim koncie kilkadziesiąt ról filmowych i teatralnych. Życie dzieli między aktorską pasją, a prowadzenie fundacji “Akogo?” i kliniki “Budzik”, będącej pierwszą w Polsce kliniką dla dzieci po ciężkich urazach mózgu. Impulsem do ich założenia była osobista tragedia, jak rozegrała się w 2000 r. Córka Ewy Błaszczyk, Aleksandra, zakrztusiła się tabletką, co doprowadziło do niedotlenienia mózgu. Ola od 25 lat pozostaje w stanie śpiączki.
Ewa Błaszczyk: W październiku cały czas pracuję. Teraz jeżdżę po festiwalach ze spektaklem “Elizabeth Costello” jest w reżyserii Krzysztofa Warlikowskiego. Aktualnie jestem we Wrocławiu, a potem zaraz jedziemy na festiwal do Gdańska. Także właściwie jestem nieustannie w drodze, ale oczywiście tego dnia będę w towarzystwie najbliższych osób, a potem spotkamy jeszcze się w Warszawie. W ramach tych rozjazdów i pracy muszę to wszystko jakoś pogodzić.
W ostatnim wywiadzie pani córka Marianna przyznała, że nie lubi pani wielkich przyjęć urodzinowych i świętowania, a także że marzy, aby znalazła pani czas, aby zadbać tylko o siebie. Czy zamierza pani wybrać się na przykład do domu na Sycylii, żeby się zrelaksować, odetchnąć?
Tak, myślę, że na początku grudnia uda mi się zorganizować takich parę dni, jeśli wszystko będzie dobrze z Olą, bo to jednak determinuje moje ruchy.
Na razie jest wszystko dobrze. Skupiamy się na nowych działaniach, aktualnie nad nerwem błędnym i stymulacją zewnętrzną bez ingerencji chirurgicznej. Na świecie wchodzą różne nowe rzeczy i tego wszystkiego pilnujemy, żeby to ściągać do Polski, do Warszawy. Zrobiliśmy konferencję z Brytyjczykami, Niemcami i Turkami. Teraz na początku listopada też przyjadą Niemcy. Jeszcze nie ma procedur medycznych do tego na świecie, ale są już doświadczenia paroletnie, więc z tymi ludźmi się kontaktujemy. I to wszystko staramy się wdrażać.
Kiedy jest szansa, że będzie to dostępne?
O, to jest długa droga, ale trzeba to śledzić, bo w nauce sporo się dzieje z systemem nerwowym i z mózgiem.
A czego pani życzyć w dniu urodzin, jakie ma pani marzenia?
Spokoju, braku wojny i agresji. I dużych środków na rozwój nauki, żebyśmy mogli coś wymyślić na odbudowę, regenerację. Po prostu, żeby nauka się rozwijała i żeby naukowcy mieli na to pieniądze. Bardzo chciałabym dożyć jakiegoś przełomu, bo w tej nauce mieści się też moja córka, prawda? Ale jestem też realistką, wiem, że to jest bardzo trudne, ale kto wie…
Pani jest jednak niezwykle wytrwała w walce o szukanie najlepszych rozwiązań.
Nie mam wyjścia…