Nie było starć z kibicami Noah. Polacy nie zaczęli zadymy, a zostali… napadnięci ‼️ Więcej ➡️

Zatrzymanie 24 kibiców Legii Warszawa w Armenii, po meczu Ligi Konferencji, nie ma nic wspólnego ze starciami z fanami miejscowego Noah. Takich w ogóle nie było. Polacy nie zaczęli żadnej zadymy, tylko zostali napadnięci. Jak udało nam się dowiedzieć, polowanie na Polaków urządziła w czwartkowy wieczór zorganizowana grupa pseudokibiców z Rosji. Od obecnych na miejscu poznaliśmy szczegóły.

Jak podało w piątek RMF FM, w Erywaniu zatrzymano 24 kibiców warszawskiej Legii. Polski klub przegrał z miejscowym Noah 1:2, a po meczu wybuchły zamieszki. Jak się jednak okazuje, armeńscy fani nie brali w nich udziału. Fani Legii zostali napadnięci przez zorganizowaną grupę z Rosji. Wiemy, jaki klub reprezentowali chuligani.

Ormianie byli do nas przyjaźnie nastawieni. Byli skupieni na sobie, na swoim dopingu, a na mieście bardzo serdecznie zwracali się do Polaków – mówi obecny na miejscu redaktor naczelny Legia.net, Marcin Szymczyk.

Wieczorem, już po meczu, Polaków po mieście szukały grupy z Rosji. Mieliśmy nawet taką sytuację, że siedzieliśmy w knajpie i weszli do nas. No ale jak się zorientowali, że jesteśmy sami, to powiedzieli, że szukają kibiców, a nie dziennikarzy. Chodzili tak grupkami po mieście i szukali. I w końcu spotkali naszych kibiców na Placu Republiki. Wtedy się zebrali i zaatakowali – relacjonuje Szymczyk.

Jak twierdzi redaktor naczelny portalu Legia.net, sprawnie i szybko zareagowała ormiańska policja. A miejscowi kibice nawet Polakom pomagali. – Z tego co dało się usłyszeć, agresorzy byli chuliganami Zenita. Mieli na sobie klubowe barwy, tatuaże, niektórzy byli też uzbrojeni – dodaje Szymczyk.

Działanie Rosjan zdecydowanie wyglądało na zorganizowaną akcję. Po pierwsze było ich kilkudziesięciu, po drugie Petersburg od Erywania dzielą trzy tysiące km, więc taka grupa nie mogła się tu znaleźć przypadkowo.

Jak informuje RMF FM, lokalna policja zatrzymała 16 Polaków, a następnie kolejnych ośmiu. Trzy poszkodowane osoby trafiły do szpitala.

To była zasadzka, a napastnicy mieli pałki i noże. Nasi po prostu zaczęli się bronić, walczyć i stąd zatrzymania – mówi nam kolejna osoba, która widziała zdarzenia z bliska, ale nie chce ujawniać tożsamości.

Według naszych informacji, zatrzymani przez ormiańską policję kibice Legii zostali już w zdecydowanej większości wypuszczeni. Zatrzymano też kilku Rosjan. Na miejscu działa polski konsul.