NFL
Nagroda dla Danuty Holeckiej wywołała burzę w środowisku dziennikarskim. Krytyka dotyczy nie tylko jej osoby, ale i działań SDP.
Wręczenie Nagrody Wolności Słowa Danucie Holeckiej przez Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich (SDP) wywołało falę krytyki w środowisku dziennikarskim. Decyzję ostro skrytykowało Towarzystwo Dziennikarskie, które zarzuca SDP upolitycznienie działalności i nadużycia finansowe.
Nagroda została wręczona 17 czerwca, a oprócz Holeckiej wyróżniono również ojca Tadeusza Rydzyka. Jury konkursu, złożone m.in. z Jolanty Hajdasz, Michała Karnowskiego, Anny Popek i Krzysztofa Skowrońskiego, uzasadniło decyzję m.in. wywiadami prowadzonymi przez Holecką w Telewizji Republika.
Towarzystwo Dziennikarskie opublikowało list otwarty, w którym wyraziło sprzeciw wobec uhonorowania postaci silnie kojarzonych z popieraniem polityki Zjednoczonej Prawicy. W liście przypomniano, że Danuta Holecka była twarzą “Wiadomości” TVP w czasie, gdy program wielokrotnie oskarżano o jednostronność i charakter propagandowy.
To prowokacja – skomentował decyzję SDP prezes Towarzystwa Dziennikarskiego Seweryn Blumsztajn w rozmowie z Presserwisem. Jak dodał, jego organizacja dotąd unikała otwartych konfliktów z SDP, ale tym razem nie mogła pozostać obojętna.
Członkostwo w nim (red. SDP) legitymizuje działalność zarządu, który jawnie wsparł zawłaszczenie mediów publicznych i zamach na niezależne od władzy media prywatne pod rządami PiS oraz dopuścił się nadużyć finansowych
— podkreślił Blumsztajn cytowany przez “Wprost”.
To, co teraz wyprawia SDP, jest ponad moją wytrzymałość, a czarę goryczy przelała nagroda dla Rydzyka i Holeckiej
Blumsztajn zarzucił również SDP niewłaściwe zarządzanie środkami publicznymi, zwracając uwagę na znaczne wsparcie finansowe, jakie organizacja otrzymała w czasie rządów Zjednoczonej Prawicy. Według niego środki te nie były przeznaczane na cele statutowe, lecz na działalność powiązanych z zarządem mediów, takich jak Radio Wnet.
Na fali sprzeciwu wobec polityki SDP, Towarzystwo Dziennikarskie przyjęło do swoich szeregów dziennikarzy, którzy zrezygnowali z członkostwa w Stowarzyszeniu w geście protestu.