Connect with us

NFL

Nadeszły poruszające wieści o Kołaczkowskiej

Published

on

Wiadomość o śmierci Joanny Kołaczkowskiej wstrząsnęła polskim show-biznesem. Artystka kabaretowa przez lata była jedną z najpopularniejszych w swojej branży. Dopiero gdy kłopoty zdrowotne uniemożliwiły jej dalsze występy, wyjawiono, z czym się mierzy. Teraz bliscy zdradzają jak podeszła do choroby. Niewielu miałoby odwagę.

Joanna Kołaczkowska była jedną z gwiazd kabaretu Hrabi, który od lat występowała na największych festiwalach w Polsce. Publiczność kochała jej charyzmę oraz ikoniczne postaci, które tworzyła. Wiadomość o ciężkiej chorobie spadła jak grom z jasnego nieba. Oświadczenie pojawiło się w mediach społecznościowych grupy. 

Internauci przerazili się na wieści o nowotworze. Rozpoczęto zbiórkę pieniędzy na leczenie. Niestety w lipcu 2025 roku potwierdzono wiadomość o śmierci Joanny Kołaczkowskiej. Pogrzeb artystki był jednym z bardziej wzruszających. Po odejściu ikony polskiego kabaretu grupa, w której występowała, nie mogła już działać na tych samych zasadach.

Spieszymy poinformować Was co dalej z naszym kabaretem. Po pierwsze – zostajemy we trzech. Nie wyobrażamy sobie, żeby ktokolwiek mógł na stałe zastąpić Aśkę. Dlatego nie będziemy nikogo „dobierać” – każdy nowy program będzie po prostu nowym projektem, do którego zaprosimy zaprzyjaźnionych gości. Zostawiamy nazwę, bo ciągle jesteśmy sobą – tylko  inaczej. Wiele razy o tym rozmawialiśmy jeszcze przed tragicznym odejściem Asi. Ona też by tego chciała. Zmieniamy tylko pisownię nazwy i teraz to będzie wyglądać tak: hrAbi. Dlaczego w centrum nazwy jest wielką literą “A” nie musimy chyba tłumaczyć – przekazali pozostali członkowie.

Pamięć o artystce jest wciąż żywa wśród jej przyjaciół. Dopiero teraz ujawniono, jak wyglądały jej ostatnie chwile życia. Gwiazda zaskoczyła wszystkich reakcją na chorobę.
Czytaj więcej:

Małgorzata Olejarz, która była blisko związana z Joanną Kołaczkowską, w rozmowie z “Panią” opowiedziała o walce artystki z nowotworem. Dla wielu osób diagnoza poważnej choroby byłaby niewyobrażalnym ciosem. Gwiazda jednak podeszła do informacji z nieoczekiwanym spokojem i godnością.

Wśród bliskich nie rozpaczała, a wręcz chciała do samego końca wykorzystać dany jej czas. Wspomnienia przyjaciółki wyciskają łzy z oczu.

Dla mnie to było niepojęte. Lekarz powiedział jej otwarcie, że rokowania są bardzo złe, a ona przyjęła to bez łez, bez buntu. Kiedy ja drżałam, jak to przeżyję, ona powtarzała z czułością i troską: “Nie martw się, Gosiu, wszystko będzie dobrze”. I mówiła to tak lekko, że chwilami miałam wrażenie, że to ona opiekuje się nami, a nie my nią – wspominała przyjaciółka.

Joanna Kołaczkowska nie rezygnowała z występów na scenie, dopóki starczyło jej sił. Kontakt z fanami był dla niej bardzo ważny, a i później nie pozwoliła sobie na samotność.

Joanna Kołaczkowska do samego końca otaczała się przyjaciółmi i rodziną. W jej domu panował gwar, radość i przyjemna atmosfera pomimo widma wyniszczającej choroby. Dziś tamten okres jest wyjątkowym wspomnieniem dla jej bliskich.

Rozmawiałyśmy o chorobie spokojnie, bo Asia nie chciała rozpaczy. Staraliśmy się być silni, by nie pokazywać jej naszego bólu i łez. »Przyjedź do mnie, Gosiu«, powiedziała, więc pojechałam i byłam do samego końca. Chodziłyśmy na spacery, żartowałyśmy, wspominałyśmy, gadałyśmy głupoty, robiłyśmy ćwiczenia oddechowe i głosowe, nagrywałyśmy sobie improwizowane słuchowiska. Cieszyła się z tego – wspominała Małgorzata Olejarz.

Joanna Kołaczkowska była jedną z najpopularniejszych gwiazd polskiego kabaretu. Fani do samego końca wierzyli, że uda jej się pokonać chorobę. Teraz jednak dbają o ty, by jej słynnego powiedzenia i stworzone postaci były nadal popularne

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2025 USAlery