NFL
Mówił o “przewożeniu Ziobry w bagażniku”. Żurek się tłumaczy: Figura retoryczna
Współczuję po ludzku, ale muszę robić swoje i muszę pokazać obywatelom, że nie można się zasłaniać instrumentalnie chorobą – mówił minister sprawiedliwości Waldemar Żurek w rozmowie z Polsat News
Waldemar Żurek powiedział w rozmowie z Onetem, że zachowanie Zbigniewa Ziobry to “tchórzostwo”. – Wielokrotnie mówił, że stanie z podniesioną przyłbicą, kreował się na szeryfa. Szeryf to ktoś, kto się nie boi zmierzyć. My mamy wolne media i wolne sądy, przestrzegamy procedur. Naprawdę, jak byśmy chcieli, to byśmy go w bagażniku przywieźli, służby na całym świecie robią takie rzeczy, nic nowego. Ale my stosujemy prawo i jego reguły – powiedział minister sprawiedliwości.
We wtorek 9 grudnia na antenie Polsat News Żurek został zapytany, czy żałuje tych słów. Odparł, że nie i wyjaśnił, że była to “figura retoryczna”. – Mam świadomość, że część profesorów prawa mówi: “nie mów tak, ministrowi tak nie przystoi”. Ale w języku potocznym (można tak powiedzieć – red.), gdy służby państwa – żeby zapewnić prawidłowość procesu – ściągają różnymi metodami osoby poszukiwane. Tak się dzieje na całym świecie. Czasem jest to na granicy prawa, czasem mieści się w pewnej pragmatyce służb – mówił polityk i dodał, że “nie jest zwolennikiem takich działań”. – Pojawiały się w głowach propozycje, że Ziobrę da się przywieźć z Budapesztu. Jest tyle firm detektywistycznych, które by to zrobiły – przyznał. Podkreślił jednocześnie, że nie zgadza się na takie rozwiązania.
Minister powiedział również, że “ma wobec Zbigniewa Ziobry współczucie, jako osoby, która przeszła ciężką chorobę”. – Współczuję po ludzku, ale muszę robić swoje i muszę pokazać obywatelom, że nie można się zasłaniać instrumentalnie chorobą – podkreślił w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim.
W piątek 5 grudnia Prawo i Sprawiedliwość zaprosiło na “oświadczenie wiceprezesa PiS Zbigniewa Ziobry” do siedziby partii przy ulicy Nowogrodzkiej w Warszawie. W ostatnim czasie polityk przebywał na Węgrzech, natomiast w czwartek został zauważony w Brukseli. Wiele osób zastanawiało się, czy Ziobro wrócił do Polski. Okazało się jednak, że oświadczenie było zdalne. – Stawię się w kraju w ciągu kilku godzin – mówił były minister sprawiedliwości. Ale podał warunki – jeśli w Polsce zostanie przywrócony losowy przydział spraw sędziom, przywróceni zostaną “nielegalnie odwołani prezesi sądów” oraz “liczni sędziowie wydziałów karnych bezpodstawnie i bezprawnie odsunięci od orzekania”, a także, jeśli zostanie przywrócona “legalna władza w prokuraturze, w tym legalny prokurator krajowy”. To na te słowa zareagował Waldemar Żurek.