NFL
Młodego strażaka OSP najpierw próbowali ratować świadkowie, potem – służby. Na pomoc było jednak za późno
19-letni Artur z Lęborka chciał odpocząć nad wodą podczas weekendu. Niestety, pływanie w jeziorze Lubowidzkim przypłacił życiem. Młodego strażaka OSP najpierw próbowali ratować świadkowie, potem – służby. Na pomoc było jednak za późno
Do tragedii doszło w niedzielę (20 lipca) około godz. 19. Służby ratunkowe zostały powiadomione o młodym mężczyźnie, który na niestrzeżonej plaży pływał w jeziorze Lubowidzkim i w pewnym momencie zniknął pod wodą. Na miejsce niezwłocznie zostali skierowani policjanci i strażacy z płetwonurkiem.
Po około trzech godzinach od zgłoszenia, płetwonurek odnalazł w wodzie, w odległości około 300 metrów od brzegu, ciało 19-letniego mieszkańca Lęborka. Niestety, na ratunek było już za późno.
Ze wstępnych ustaleń mundurowych wynika, że mężczyzna płynął wpław, oddalił się od brzegu, i gdy zawracał, stracił siły i zaczął się topić. Świadkowie zdarzenia zadzwonili pod numer alarmowy i zanim służby ratunkowe dotarły na miejsce, sami bezskutecznie próbowali udzielić mu pomocy.
Policjanci pod nadzorem prokuratora przeprowadzili na miejscu czynności procesowe, a ciało 19-latka zostało przewiezione do prosektorium do badań sekcyjnych. Obecnie śledczy szczegółowo wyjaśniają okoliczności tej tragedii.
Jak udało się nam ustalić, tragicznie zmarły mężczyzna to 19-letni Artur, strażak OSP w Lęborku. Jak poinformowali koledzy ze służby w mediach społecznościowych, uroczystości pogrzebowe rozpoczną się w sobotę (26 lipca) w Parafii p.w. Miłosierdzia Bożego w Lęborku o godz. 11, po czym nastąpi odprowadzenie zmarłego na miejsce wiecznego spoczynku na Cmentarz Parafialny w Lęborku.