NFL
Mieszkańcy warszawskiego bloku na Stegnach są na skraju wytrzymałości z powodu nocnych hałasów z ostatniego piętra. Konflikt narasta.

Szukaj w serwisie…
Szukaj
Fakt Wydarzenia Miłosna burza na Mokotowie. Głośna para nie daje normalnie żyć mieszkańcom
Zgorszeni i niewyspani sąsiedzi mają dość jęków na ostatnim piętrze. “Ja to bym się ze wstydu spaliła”
Damian Ryndak
Damian Ryndak
Dziennikarz działu Wydarzenia
Data utworzenia: 8 czerwca 2025, 12:40.
Udostępnij
Mieszkańcy jednego z bloków na warszawskich Stegnach są na skraju wyczerpania. Nie przez remonty, czy imprezy, ale przez igraszki sąsiadów. Jęki i krzyki ich uniesień mają nieść się po kilku piętrach. Na drzwiach wejściowych do klatki pojawiła się kartka z apelem. Komunikat trafił też do sieci i wywołał burzę.
Miłosne igraszki na Stegnach nie dają spać mieszkańcom. 2
Zobacz zdjęcia
Miłosne igraszki na Stegnach nie dają spać mieszkańcom. Foto: – / 123RF
Do głośnych miłosnych uniesień ma dochodzić niemal codziennie. W środku nocy z jednego z mieszkań na ostatnim pietrze bloku na Stegnach dochodzą drażniące sąsiadów dźwięki. Ludzie nie mogą spać. Jak twierdzą, jęki niosą się po całej kondygnacji.
Krzyki, łomotanie w ścianę. Cały blok to słyszy. Ja rozumiem, że ktoś lubi się kochać, ale można to robić ciszej, bo inni chcą też spać, a nie słuchać uniesień – opowiada jedna z mieszkanek, która z oczywistych powodów pragnie pozostać anonimowa.
Miarka się jednak przebrała. Mieszkańcy osiedla postanowili działać. Na drzwiach wejściowych do bloku zawisła kartka z ostrym apelem:
Sąsiadów z ostatniego pietra (mieszkanie narożne) grzmocących się późno w nocy uprasza się o cichsze podejście do tematu i zamknięcie okna — szczególnie laskę, która drze się jak gwałcony orangutan. Nie mamy ochoty tłumaczyć dzieciom, że właśnie tam otworzyli bur… Sąsiedzi chcą spać i nie musi was słuchać całe osiedle.
Apel wywieszony na drzwiach natychmiast zyskał zainteresowanie całej klatki. Zdjęcia wiadomości trafiły na osiedlowe grupy w mediach społecznościowych i szybko rozeszły się po sieci. Informacja wywołała burzę:
Dlaczego nikt nie wezwał policji? Dostaliby mandat i może by się nauczyli — napisała Kamila.
— Współczuję. W moim bloku było podobnie w dzień i w nocy, a latem przy otwartych oknach — skomentowała Barbara.
— Widać, że ci ludzie niczym się nie przejmują. Ja to bym się ze wstydu spaliła — mówi Ewelina.
Wśród mieszkańców i internautów znaleźli się też obrońcy pary, którzy tak komentują całą sytuację.
— Wolność Tomku w swoim domku. Takie są uroki mieszkania w blokowisku. Jak komuś przeszkadza to proponuje wynieść się na wieś — pisze Daga.
Zgodnie z prawem, cisza nocna obowiązuje od godz. 22:00 do 6:00. Głośne uniesienia w nocy potrafią wywołać lawinę skarg, a nawet interwencję policji. Choć prawo nie precyzuje, jakie dokładnie dźwięki zakłócają ciszę nocną, to każdy hałas niezależnie od źródła może zostać uznany za uciążliwy, jeśli przeszkadza innym w odpoczynku.
Miłość w czterech ścianach to sprawa prywatna, ale należy pamiętać, że odgłosy z sypialni mogą stać się przedmiotem konfliktów sąsiedzkich. Jeśli hałasy są regularne i głośne, sąsiedzi mogą zgłaszać problem do administracji budynku, wspólnoty mieszkaniowej, a w skrajnych przypadkach na policję.