NFL
Mazur Radzymin – klub, który zaskakuje! ⚽ Hitowe transfery, milionowe inwestycje i ambicje awansu. Czy klub z 7. ligi może zbudować drużynę na miarę Ekstraklasy? ➡️
Zdajemy sobie sprawę, że dzisiaj jesteśmy na świeczniku — mówi Paweł Siedlecki. W Radzyminie niespodziewanie powstał klub gwiazd, a za zamieszaniem stoi tak naprawdę Kuba Grabowski. — Jest na pewno bardzo ważną postacią w klubie i to, co się dzieje obecnie wokół klubu, to jego zasługa — dodaje Siedlecki, trener i administrator Mazura Radzymin. Na własne oczy zobaczyłem miejsca, które dostępne są jedynie dla nielicznych. I przy okazji dowiedzieliśmy się co nieco o sytuacji Grzegorza Krychowiaka.
W ostatnim czasie bardzo wiele mówiło się o Legii Warszawa i przyszłości Edwarda Iordanescu, ale podobną uwagę przykuł inny zespół z Mazowsza — Mazur Radzymin.
Drużyna, która na co dzień gra w lidze okręgowej (7. poziom rozgrywkowy w Polsce) nie jest zwyczajna. W zespole grają takie osoby jak m.in. Jakub Rzeźniczak, Kuba Grabowski znany jako Quebonafide czy inny raper Krzy Krzysztof, a ostatnio swój debiut zaliczył Grzegorz Krychowiak. I to właśnie osoba byłego reprezentanta Polski rozpala opinię publiczną najbardziej
Mateusz Różycki na własne oczy oglądał, jak były gracz m.in. Sevilli czy PSG radził sobie w meczu z Polonią III Warszawa (3:3). Ja za to zdecydowałem się spotkać z działaczami i trenerami Mazura, żeby od środka zobaczyć, jak działa ten klub z nieco ponad 13-tysięcznego miasta.
Powitały mnie niewielkie i bardzo niepozorne klubowe budynki, które składają się z kontenerów, lecz są one tak dostosowane, że w żaden sposób nie rażą po oczach. Jednak same wnętrza pomieszczeń, w których byłem, w tym m.in. szatnie, to już zupełnie inny, wyższy poziom niż liga okręgowa.
Do dyspozycji gracze i trenerzy Mazura mają duży ekran do analizy spotkań, a każdy zawodnik pierwszej drużyny ma swoje wygodne miejsce. W planach jest jeszcze stworzenie klubokawiarni, która będzie działać niezależnie od tego, co będzie dziać się w danym momencie na obiekcie.
Chciałem zobaczyć to na własne oczy, bo w mediach w kontekście klubowych budynków krąży wiele błędnych informacji. Podobnie jak w sprawie Quebonafide i jego powiązań właścicielskich z Mazurem, na co szybko odpowiedział mi prezes klubu.
— W mediach pojawiają się błędne informacje, że Quebonafide jest właścicielem, a to nieprawda — mówi Bogusław Król.
— Kuba w tej chwili jest zawodnikiem klubu, działa w strukturach zarządu, ale nie jest jego właścicielem. Na pewno jest bardzo ważną postacią w zespole i to, co się dzieje obecnie wokół klubu to jego zasługa — dodaje Paweł Siedlecki, trener i administrator klubu. — Jest to zespół miejski. Nie jest zarządzany jednoosobowo i nigdy pewnie nie będzie — podkreśla
Quebonafide jest z nami trzy lata, a jego wizerunek w social mediach wykorzystaliśmy dopiero pół roku temu. Nie chwaliliśmy się nim. Nie traktowaliśmy jak gwiazdę. Nie wywieraliśmy na nim żadnej presji. Nigdy nikt go o nic nie prosił. Po dwóch latach sam stwierdził, że chce się zaangażować. No i to zrobił, czego efekty widzimy dzisiaj — kontynuuje Siedlecki.
Co ciekawe, Kuba Grabowski ma jednak bardzo ważną rolę w klubie. Bardzo mocno angażuje się w promocję. To dzięki niemu w drużynie grają Jakub Rzeźniczak i Krychowiak.
— Mazur nie płaci nawet złotówki, ani premii, ani pensji. Wszystko, o czym jest mowa, czy ściągnięcie na przykład Jakuba Rzeźniczaka, leży po stronie Quebonafide — zdradza Grzegorz Piwko, wiceprezes klubu.
Finanse klubu opierają się głównie na składkach członkowskich i na dotacji z budżetu miasta. To jest nasz budżet roczny. Wszystkie kontrakty sponsorskie, które w tej chwili mamy, czyli m.in. 4F i STS, to jest, powiedzmy, około 5 proc. naszego budżetu. To nie jest tak, że przyszedł do nas STS i nagle mamy tyle pieniędzy, że możemy sobie zatrudniać Krychowiaka i brać go na kontrakt, bo tak nie jest — opisuje Siedlecki.
— Jesteśmy takim bardziej rodzinnym klubem. U nas w akademii składki członkowskie w całym regionie są najniższe, za drugie dziecko płaci się 100 proc., a trzecie jest za darmo. Jeśli rodzica nie stać i napisze dobrze umotywowane podanie, to my znajdujemy pieniądze dla takiego dziecka. Chcemy tutaj zrobić takie ognisko ciepła, żeby każde dziecko czuło się u nas bardzo dobrze — przyznaje Piwko.
Wielkim zaskoczeniem był angaż Krychowiaka do Mazura. W mediach pojawiały się informacje, że zagra tylko raz. I faktycznie wystąpił w jednym spotkaniu, po którym… zakończył karierę, lecz tylko profesjonalną. Już w środę wystąpił jako piłkarz amator w spotkaniu ekipy z Radzymina ze Świtem II Nowy Dwór Mazowiecki (2:0).
— Radzymin znany był do tej pory z dwóch rzeczy — Bitwy Warszawskiej w 1920 r. i przyjazdu papieża na cmentarz Bitwy Warszawskiej — a teraz, dzięki Krychowiakowi, dochodzi do tego jeszcze Mazur Radzymin. Możemy mu tylko podziękować, bo o Grześku nie było tak głośno, kiedy przechodził z Sevilli do PSG jak teraz, kiedy przychodził do Mazura — zwraca uwagę Piwko.
My się dalej przyglądamy temu, co nakręcają media, że podpisał kontrakt, że zagra tylko jeden mecz itd. Krychowiak żadnego kontraktu u nas nie podpisał. Potem informacje o końcu kariery. Faktycznie, może zakończył zawodową karierę, ale to nie przeszkadza mu grać w Mazurze jako amator — mówi dalej Siedlecki