Magdalena Fręch uderza w organizatorów turnieju. Miała tego dość

To już nie jest mecz tenisowy tylko walka o przetrwanie!” — grzmi na Instagramie Magdalena Fręch po tym, jak doświadczyła ekstremalnych warunków pogodowych podczas turnieju WTA 1000 w chińskim Wuhanie. Polka otwarcie skrytykowała organizatorów za decyzje dotyczące harmonogramu meczów.

.W trakcie zawodów w Wuhan wiele tenisistek, w tym Jelena Ostapenko, Emma Raducanu, Clara Tauson i Karolina Muchova, nie dokończyło swoich spotkań z powodu przegrzania organizmu. Temperatura przekraczała 30 stopni Celsjusza, a wysoka wilgotność dodatkowo utrudniała grę. Magdalena Fręch, choć nie skreczowała, przyznała, że w trzeciej rundzie przeciwko Laurze Siegemund zabrakło jej sił, by kontynuować walkę.

W odpowiedzi na lawinę negatywnych ocen i komentarzy po ostatnim meczu, pragnę poinformować, że czasami żałuję, ale nie jestem maszyną. Chociaż mam wrażenie, że organizatorzy tak nas traktują wyznaczając plan gier” — zaczęła Fręch, która oba sety rozpoczynała świetnie i prowadziła 4:1.

Grając 3 dni z rzędu w godz. 13-16, w ekstremalnych warunkach, niestety odbiło się na to moim zdrowiu, które zawsze stawiam sobie na pierwszym miejscu. Granie w 36 stopniach, przy smogu, nagrzanym betonie oraz ekstremalnej wilgotności jest do zaakceptowania, jeśli nie przytrafia się codziennie. Kumulacja tego wysiłku niesie za sobą niestety konsekwencje” — kontynuuje.

“Czegoś takiego jak wczoraj jeszcze nigdy nie czułam, pomimo paru lat spędzonych na tourze. Obezwładniający brak energii i ciągła walka negatywnych myśli, które próbowały powstrzymać mój organizm przed kolejnym wysiłkiem. Trafienie piłki w kort było wielkim wyzwaniem. To już nie jest mecz tenisowy tylko walka o przetrwanie!” — skończyła Polka.

Po zakończeniu rywalizacji w Wuhan Magdalena Fręch planuje wystąpić jeszcze w turnieju w Kantonie, który odbędzie się w dniach 20-26 października. W tym czasie czołowe tenisistki będą już przygotowywać się do WTA Finals w Rijadzie.