Connect with us

NFL

Łukasz Żak od roku przebywa w areszcie. Sąd podjął decyzję, kto może go odwiedzić. Dlaczego tylko jedna osoba otrzymała zgodę?

Published

on

Łukasz Żak od roku przebywa w areszcie i ma ograniczony kontakt z bliskimi. Jak dowiedział się “Fakt”, sąd podjął decyzję w sprawie jego widzeń. Zgodził się na spotkanie Żaka z jedną osobą. Wniosek drugiej odrzucił. Co zdecydowało?

Proces Łukasza Żaka rozpoczął dziewięć miesięcy po głośnym wypadku na Trasie Łazienkowskiej. W połowie września 2024 r. 27-latek po suto zakrapianej imprezie jechał ze swoją dziewczyną i znajomymi z jednego klubu do drugiego. Gnał 226 km na godz. w miejscu, gdzie dopuszczalna prędkość wynosi zaledwie 80 km na godz. Z impetem wjechał w forda focusa, którym podróżowała czteroosobowa rodzina. Zabił 37-letniego ojca.

Łukasz Żak zapewnia, że nie jechał z taką prędkością, jaką wskazują biegli. Ci z kolei twierdzą, że na pięć sekund przed zdarzeniem pirat drogowy wcisnął jeszcze pedał gazu. Tuż przed uderzeniem w forda z rodziną, prędkość volkswagena prowadzonego przez 27-latka wzrosła z 205 km na godz. do 226 km na godz.

W miejscu tragedii nie znaleziono również śladów hamowania. — Przyznaję się do prowadzenia Arteona i przekroczenia prędkości. W pozostałym zakresie do niczego się nie przyznaję — mówił Łukasz Żak podczas pierwszej rozprawy.

Od momentu, gdy Żak trafił do aresztu, minął już ponad rok. Od tej pory 27-latek przebywa w odosobnieniu. Napisał pismo do sądu z prośbą o zmianę celi, ale nadal znajduje się jednoosobowej. Interweniowała również jego obrona, ale także bez skutku. Doszło nawet do tego, że złożono wniosek o wyłączenie z prowadzenia sprawy sędziego. Jak argumentowała mec. Izabela Ławińska, miał on wyrażać negatywny stosunek do jej klienta.

W kwestii odsunięcia sędziego też nic się nie zmieniło. Sędzia Maciej Mitera w dalszym ciągu jest przewodniczącym składu orzekającego.

W ubiegłym miesiącu z kolei złożono wniosek o to, aby Żak mógł spotkać się z najbliższymi. Tym razem sąd wyraził zgodę na wielokrotne widzenie z ciocią Bożeną. To właśnie do niej zadzwonił 27-latek po tragicznym wypadku na Trasie Łazienkowskiej. — Powiedział: “Ciociu, miałem wypadek, przepraszam” — zeznawała w listopadzie przed sądem krewna.

Później rozmawiała z nim przez telefon, gdy był jeszcze w areszcie w Niemczech. — Pytał, jak się czuję — opowiadała podczas składania zeznań. I mimo że przed wypadkiem mieszkali wspólnie, to nie ma pojęcia, czym się zajmował i z czego utrzymywał. — Wychodził gdzieś, ale nie wiem, gdzie — stwierdziła tylko.

Sąd prowadzący sprawę Żaka odrzucił natomiast wniosek o zgodę na widzenie z przyjacielem. Postanowienie ważne jest przez trzy miesiące od wystawienia.

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2025 USAlery