NFL
Lewica finalizuje projekt podatku katastralnego, który ma opierać się na wartości mieszkań, a nie ich powierzchni. Szczegóły już wkrótce.
Lewica finalizuje projekt podatku katastralnego. Anna Maria Żukowska ujawniła w Radiu ZET, że ustawa jest już na ostatniej prostej, a nowe rozwiązania mają opierać się nie na powierzchni mieszkań, ale ich realnej wartości. Pieniądze z daniny mają zasilać budżety gmin.
Lewica finalizuje projekt podatku katastralnego.
Lewica finalizuje projekt podatku katastralnego. Foto: newspix.pl/Damian Burzykowski/newspix.pl, P.F. Matysiak/newspix.pl
W audycji “Trzy pytania na koniec dnia” Beaty Lubeckiej szefowa Lewicy potwierdziła, że projekt pojawi się w Sejmie w najbliższym czasie. — Lewica złoży projekt dotyczący podatku katastralnego niebawem, ustawa jest w trakcie pisania i poprawek — zapowiedziała. Jak podkreśliła, wcześniejsze propozycje przestały być aktualne po wprowadzeniu rządowego “portalu dom”, w którym publikowane są jawne wartości nieruchomości. — Jesteśmy w innej sytuacji, która pozwoli nam na skonstruowanie takich przepisów — dodała.
Polityczka ostudziła też wcześniejsze spekulacje dotyczące progu, od którego miałby być naliczany kataster. — Jak słyszy te licytacje, czy od drugiego, czy trzeciego mieszkania, w ogóle nie tak będzie ten pomysł wyglądał, będzie powiązanie z wartością mieszkania — podkreśliła.
Żukowska zaznaczyła także, że projekt nie wprowadzi dwóch równoległych danin obejmujących tę samą nieruchomość. — Nie będzie opodatkowania podwójnego, podatku od nieruchomości i podatku katastralnego, bo to będzie niesprawiedliwe. Będzie związane nie z powierzchnią, tylko z wartością, bo ta sama powierzchnia w różnych miejscach jest różnie warta — tłumaczyła.
Na pytanie o to, gdzie trafią wpływy z nowej daniny, odpowiedziała jednoznacznie. — Podatki takie trafiają do gmin, to ważne, będą wspomagać budżety gmin, samorządów. Jak dodała, najprawdopodobniej będzie to podatek roczny.
Liderka Lewicy odniosła się też do fali krytyki ze strony przeciwników daniny. — To jakaś histeria, to w ogóle nie opodatkowujemy żadnego kapitału, bo ludzie ciężko pracują, to prawda, tylko ci, co mają więcej, jednak pomagają tym, co mają mniej, lub nic, większość młodych ludzi nie ma ani jednego mieszkania — stwierdziła.